Może usłyszę to echo?

Bogdan Gancarz

|

Gość Krakowski 13/2018

publikacja 29.03.2018 00:00

– Codziennie, a szczególnie w Wielkanoc, dziękuję Bogu, że w trudnych momentach, po stracie bliskich osób, stawiał na mojej drodze ludzi, którzy mnie wspierali. To symbol zwycięstwa życia nad śmiercią – mówi prof. Józefa Brygowa.

– Jestem przekonana, że to Matka Boża uratowała mi życie podczas rzezi. Przypomina mi o tym  m.in. ten mały ryngraf  z Jej wizerunkiem. Miał  go na piersi por. Kazimierz Schaller, brat mojej dobrodziejki, w chwili, gdy poległ w 1919 r. w walce z Ukraińcami – mówi prof. Brygowa. – Jestem przekonana, że to Matka Boża uratowała mi życie podczas rzezi. Przypomina mi o tym m.in. ten mały ryngraf z Jej wizerunkiem. Miał go na piersi por. Kazimierz Schaller, brat mojej dobrodziejki, w chwili, gdy poległ w 1919 r. w walce z Ukraińcami – mówi prof. Brygowa.
Bogdan Gancarz /foto gość

Niedawno skończyła 80 lat. Jako kilkuletnie dziecko w 1944 r. cudem ocalała z rzezi Polaków na Podolu, a tym, co zawsze dawało jej ukojenie w tragicznych chwilach i uskrzydlało w radosnych, był śpiew.

Dostępne jest 2% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.