Święty Jerzy z Salwatora

Bogdan Gancarz

|

Gość Krakowski 16/2018

publikacja 19.04.2018 00:00

– Pytają mnie czasem, jak to się dzieje, że żyję tak długo. Jak jest napisane w Piśmie Świętym: „Bóg nie chce śmierci grzesznika, ale żeby się nawrócił i żył” – śmieje się ks. inf. Jerzy Bryła, który skończy niebawem 90 lat.

– W 1957 r. przyjechałem do malarza Wlastimila Hofmana w szarym swetrze, a on przedstawił mnie na obrazie jako św. Jerzego w srebrzystej zbroi – mówi ks. Bryła. – W 1957 r. przyjechałem do malarza Wlastimila Hofmana w szarym swetrze, a on przedstawił mnie na obrazie jako św. Jerzego w srebrzystej zbroi – mówi ks. Bryła.
Grzegorz Kozakiewicz

Ten znany krakowski duszpasterz urodził się 24 maja, jednak na krakowskim Zwierzyńcu, gdzie mieszka, świętowanie jubileuszu rozpocznie się już miesiąc wcześniej, przy okazji imienin kapłana.

Daję wam dobrego pasterza

Mimo że ks. Jerzy 13 lat temu formalnie przeszedł na zasłużoną emeryturę, nieustannie jest zajęty, może nawet bardziej niż kiedyś. – Jestem kapelanem Bractwa Kurkowego, sióstr wizytek, wodociągowców, duszpasterzem artystów. Wciąż opiekuję się także głuchoniemymi, odprawiając m.in. dla nich Msze św. – opowiada. Efekt jest taki, że telefony w jego mieszkaniu dosłownie się urywają. „Czy mógłby ksiądz przyjść?”, „Czy mógłby ksiądz odprawić Mszę św.?”, „Czy mógłby nam ksiądz doradzić?” – słyszy ciągle w słuchawce.

Dostępne jest 9% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.