Miała wypłynąć tylko trzy razy, pływa już piąty rok, a organizatorzy nie mają wątpliwości, że głoszenie kerygmatu na wodach Wisły Panu Bogu bardzo się podoba.
Ważnym momentem podczas rejsów jest przyjęcie Jezusa jako swego Pana i Zbawiciela. W maju uczestnikom pomagał w tym ks. Michał Olszewski SCJ. Monika Łącka /Foto Gość
Potrzeba determinacji, by pod Wawelem jakaś inicjatywa przetrwała więcej niż jeden sezon. A skoro się udało, to znaczy, że pomysłowi błogosławią niebiosa – uśmiecha się ks. Łukasz Gołaś SAC, współtwórca „Barki ewangelizacyjnej”. Nie byłoby jej jednak, gdyby nie Małgorzata Gostkowska-Morawiec, szefowa Krakowskiej Grupy „Amnis”, która pewnego dnia przyszła do ks. Łukasza i oznajmiła, że ma dość oryginalne marzenie. – Idea była prosta: Jezus wiele razy nauczał na łodzi lub nad brzegiem wody. A skoro jestem właścicielką kilku barek i w moim sercu mieszka Bóg, to bardzo chciałam, by w Krakowie Ewangelia była głoszona na Wiśle – opowiada M. Gostkowska-Morawiec.
Dostępne jest 14% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.