Baza u leśnego kapelana

Jan Głąbiński

|

Gość Krakowski 29/2018

publikacja 19.07.2018 00:00

– U nas zmieszczą się podróżni nawet z trzech autobusów, ale żaden tu nie wjedzie. I to pierwsza zaleta tego miejsca. Bowiem człowiek, który włoży w coś trochę trudu, zaraz staje się inny. Przyziemne sprawy tutaj, w górach, szybko się ulatniają – mówi ks. Jan Zając, wieloletni duszpasterz na Śnieżnicy.

Turyści chętnie zaglądają do ośrodka, gdzie nie tylko można nabrać duchowych sił,  ale i skosztować pysznych dań, gotowanych  na źródlanej wodzie. Turyści chętnie zaglądają do ośrodka, gdzie nie tylko można nabrać duchowych sił, ale i skosztować pysznych dań, gotowanych na źródlanej wodzie.
Jan Głąbiński /Foto Gość

Młodzieżowy Ośrodek Rekolekcyjno-Rekreacyjny na Śnieżnicy to miejsce bardzo dobrze znane pielgrzymom wędrującym po Beskidzie Wyspowym. Usytuowane jest na wysokości ok. 840 m n.p.m. Nie prowadzi do niego żadna droga asfaltowa. Najszybsza trasa wiedzie z Kasiny Wielkiej. Ze stacji PKP trzeba wyjechać, korzystając z kolejki na wyciągu, a stamtąd kilkuminutowym spacerkiem dojść na miejsce. W wakacje dodatkową atrakcją może być skorzystanie z przejazdów pociągów retro na trasie z Chabówki do Kasiny Wielkiej. Składy wyjeżdżają o godz. 9 i 13.50, w drogę powrotną wyruszają o godz. 11.35 i 16.25. Kto chciałby zadać sobie więcej trudu, może po przejechaniu Kasiny Wielkiej, zaraz na początku wsi Gruszowiec (przełęcz o tej samej nazwie, wys. 660 m n.p.m.), odnaleźć drogowskaz turystyczny i początek szlaku zielonego, wiodącego na Śnieżnicę najpierw asfaltową drogą osiedlową, a potem stromym podejściem i drogą leśną.

Dostępne jest 13% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.