Od miłosierdzia do Miłosierdzia

Monika Łącka

|

Gość Krakowski 38/2018

publikacja 20.09.2018 00:00

Siostra Elżbieta i siostra Miriam swoich malutkich klasztornych cel nie zamieniłyby na żadne skarby świata. – W Łagiewnikach jest nasze szczęście, bo jesteśmy oblubienicami Jezusa i w Nim mamy cały świat – zapewniają.

◄	Nie ma godziny, w której ktoś nie adorowałby Jezusa Miłosiernego w kaplicy Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia. ◄ Nie ma godziny, w której ktoś nie adorowałby Jezusa Miłosiernego w kaplicy Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia.
Monika Łącka /foto Gość

Święta s. Faustyna cieszy się zapewne, patrząc z nieba na to, w jaki sposób orędzie o Bożym miłosierdziu, z którym została przez Jezusa posłana do całego świata, niosą dziś siostry ze Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia, starając się nadążyć za duchem czasu. Kiedyś nie wchodził tu nikt z zewnątrz – siostry żyły za zamkniętymi murami, zgodnie z regułami zakonu kontemplacyjnego. – Dziś, można powiedzieć, żyjemy w środku wielkiego miasta, bo rocznie odwiedza nas ok. 2 mln osób z Polski i świata. A poprzez wszystkie prowadzone dzieła służymy kolejnym milionom – mówi s. Elżbieta Siepak, rzecznik zgromadzenia i sanktuarium. Jak przyznaje, pielgrzymi czasem zawstydzają siostry, bo te, chodząc codziennie po łagiewnickiej ziemi, nie zawsze doceniają w pełni to, co mają. A oni marzą, by móc tu przyjechać choć jeden raz (także z najbardziej odległych zakątków globu), dotknąć śladów Sekretarki Bożego Miłosierdzia i modlić się w „jej” miejscach – tam, gdzie pracowała, gdzie objawiał się jej Jezus i gdzie zmarła 80 lat temu, 5 października 1938 roku.

Dostępne jest 12% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.