Święta od pięknego życia

Magdalena Dobrzyniak

publikacja 10.12.2018 17:13

Kobieta, lekarz, żona i matka - św. Joanna Beretta-Molla jest postacią, która nie przestaje fascynować. Na temat jej społecznego oddziaływania dyskutowano w Krakowie.

Święta od pięknego życia Św. Joanna woła do współczesnego świata o szacunek dla życia Joanna Adamik /Biuro Prasowe AK

Otwierając konferencję, rektor UPJPII w Krakowie ks. prof. Wojciech Zyzak mówił, że heroiczna miłość Joanny do dziecka wypływała z głębokiej wiary. – Nie zrobiła tego, żeby pójść do nieba, ale dlatego, że była matką – zauważył kapłan. Sam spotkał się z podobnym przypadkiem w Niemczech, w rodzinie przesiedleńców z Polski. – Ich córka Monika, będąc w ciąży, dowiedziała się, że ma nowotwór. Zmarła kilka miesięcy po urodzeniu dziecka. Nie była wierząca, ale miłość macierzyńska nie pozwoliła jej zniszczyć życia – opowiadał. Dodał, że miłość macierzyńska nie jest kwestią wiary ani ideologii, jak próbują wmawiać niektórzy zwolennicy pro choice. – Codziennie rodzice mówią swoim dzieciom, że kochają je nad życie. Czasem to sprawdza się dosłownie – argumentował rektor papieskiej uczelni. Zauważył, że człowiek może zbyt rzadko uświadamia sobie, jakim cudem jest fakt jego istnienia.

Dziekan Wydziału Nauk Społecznych ks. prof. Michał Drożdż dodał, że św. Joanna wpisała w swoje życie małżeńskie gotowość do ofiary. – Ona woła do współczesnego świata o szacunek dla życia i ofiarną miłość, która wypływa z głębi ludzkiego serca – uważa duchowny.

Chrześcijańską koncepcję małżeństwa i rodziny na przykładzie Joanny i Piotra Mollów omówił abp Marek Jędraszewski. Nawiązał do myśli personalistycznej Emmanuela Mouniera, który uważał, że w człowieku rzeczywistość cielesna i duchowa wzajemnie się warunkują i nie można ich rozdzielić; że z punktu widzenia godności człowieka jest on niezastępowalny w świecie, oraz że człowiek to istota, która spełnia się w spotkaniu z drugim. Przywołał znane fakty z życia Mollów: ich narzeczeństwo, ślub, narodziny dzieci, wreszcie śmierć Joanny. Jak stwierdził, są oni przykładem małżeństwa chrześcijańskiego, które oparte jest na Bożym słowie; na Bogu, który mówi do człowieka.

Ks. dr Krzysztof Białowąs, postulator z Kongregacji ds. Świętych w Watykanie, podkreślił, że Kościół katolicki przywiązuje wielką wagę do propagowania wzorców osobowych godnych naśladowania. Przypomniał, że dla przeprowadzenia procesu kanonizacyjnego do zeszłego roku funkcjonowały trzy drogi: męczeństwo, droga cnót heroicznych oraz potwierdzenie starożytnego kultu. Nie były one jednak wystarczające do określenia wszystkich rodzajów świętości.

Czwarta droga – to droga dobrowolnego ofiarowania życia za bliźniego. – Gdyby Joanna żyła teraz, zostałaby świętą na mocy czwartej drogi, bo jej proces byłby tak poprowadzony. Tymczasem św. Joanna została wyniesiona na ołtarze dzięki swoim cnotom heroicznym – wyjaśniał.

Przypomniał historię życia św. Joanny, która angażowała się w niesienie pomocy biednym i marzyła o pracy misyjnej. Stworzyła sobie listę 11 dewiz życiowych, które można nazwać poradnikiem, jak unikać wszystkiego, co powoduje zgorszenie lub okaleczenie duszy. Jej życie było oparte na praktykowaniu Ewangelii. Pracę traktowała jak misję. Mawiała, że dotykając ciała chorego, dotyka samego Jezusa. Żarliwie przekonywała kobiety rozważające aborcję, by tego nie czyniły, i odważnie nazywała zło złem. - Poświęcenie aż po ofiarę z siebie było z góry wpisane w jej życie. Decyzja o ofierze z siebie dla uratowania dziecka była tylko konsekwencją jej postawy. – Została kanonizowana za to, jak żyła, a nie za to, jak umarła – podsumował kapłan.

Dr Agnieszka Guzik z Uniwersytetu Jagiellońskiego podkreślała zwyczajność Joanny. – Dążyła do świętości w codziennym życiu, które kochała ponad wszystko. Decyzja ratowania dziecka była zwieńczeniem jej życiowej filozofii, jej miłości do życia – stwierdziła prelegentka. Zauważyła, że w rodzinie Mollów panowały relacje, które otwierały na drugiego człowieka. – Cieszyła się z małych rzeczy, budowała poczucie wartości w oparciu o miłość, a odniesienie do Boga było punktem wyjścia i dojścia w jej codziennych decyzjach – argumentowała. Wspominała również zachwyt Joanny nad światem i przyrodą oraz pojmowanie życia chrześcijańskiego jako dogłębnego zaangażowania w pracę, służbę i realizację powołania. – Jakie cechy należy posiadać, by tak pięknie żyć? – pytała A. Guzik. I wymieniła najważniejsze: harmonię uczuć, radość, życzliwość, silną osobowość, mądrość, profesjonalizm połączony z wrażliwością oraz prostotę charakteru i szczególną kobiecą umiejętność realizacji siebie w sposób całościowy i harmonijny.

- Zafascynowała mnie jej postać, gdyż jest świętą na obecne czasy. To kobieta wykształcona, inteligentna, delikatna i stanowcza, niepozwalająca sobą poniewierać, umiejąca zatroszczyć się o swoją godność, dbająca o swój wygląd i urodę, a jednocześnie bez krzty próżności. Św. Joanna Beretta-Molla miała czas dla Boga, rodziny i przyjaciół – mówił organizator konferencji ks. dr hab. Robert Nęcek.

Św. Joanna Beretta-Molla otaczana jest w Polsce żywym kultem, silniejszym niż w rodzinnej Italii. Jest też symbolem tych wszystkich kobiet, które pozostają anonimowe, choć dokonały podobnego, heroicznego wyboru i oddały swoje życie w ofierze za nienarodzone jeszcze dziecko. Jest patronką troski o życie oraz świętą codzienności; zwyczajną, a zarazem niezwykłą kobietą, żoną i matką.