Kalwaryjskie Betlejem

Monika Łącka Monika Łącka

publikacja 28.12.2018 18:00

Znajduje się w niej 150 figurek, z czego aż 50 jest ruchomych. Odwiedzających ją zachwyca kunsztem wykonania i dbałością o detale. Jest jedną z największych ruchomych szopek w Polsce.

Kalwaryjskie Betlejem W kalwaryjskiej szopce Jezus rodzi się pomiędzy ludzkimi sprawami, ich zawodami i zwykłą krzątaniną Monika Łącka /Foto Gość

Szopka w bazylice Matki Bożej Anielskiej w sanktuarium pasyjno-maryjnym w Kalwarii Zebrzydowskiej imponuje też wielkością: sam podest mierzy aż 30 m kw., a panorama - 11 na 8 metrów. Każdego roku budują ją bracia zakrystianie - tym razem byli to br. Zacheusz Rapała OFM i br. Eligiusz Gelmuda OFM, a w przygotowanie dekoracji byli zaangażowani również br. Oktawiusz Zygmunt OFM, o. Kasjan Sadowski OFM i o. Tarsycjusz Bukowski OFM.

- Nowością są figury (zarówno ruchome, jak i statyczne), które kustosz, o. Konrad Cholew OFM, przywiózł z Włoch. Są to m.in. sprzedawcy sera, ubrań, mięsa, oliwek, a także trzy zagrody ze zwierzętami (końmi, owcami i krowami), małe ptaki, młyn, kosze z mąką, warzywami. Nowy jest także układ miasta. Bracia własnoręcznie wykonali budynki, które tworzą układ ulic, dzięki czemu można zaobserwować codzienne życie mieszkańców Betlejem - opowiada o. Tarsycjusz Bukowski OFM.

Prace zajęły zakonnikom kilka tygodni. Efekt jest jednak wart wysiłku.

- Już 25 października wycinaliśmy budynki do nowej, miejskiej części szopki. Potem trzeba było je posklejać, zaszpachlować i podłączyć prąd. Gdy prace przenoszą się do kościoła, wszystko musi być już przygotowane, by tylko ustawić całość, zmontować, dopasować i… kilka razy zmieniać, by było pięknie - tłumaczy br. Zacheusz. Słuchając tej opowieści, trudno oprzeć się wrażeniu, że mówi o prawdziwej budowie.

- Pracowaliśmy każdego dnia, głównie wieczorami, po zamknięciu bazyliki, a zdarzało się, że przy tej naszej konstrukcji siedzieliśmy aż do północy albo jeszcze dłużej. To zajęcie nie jest łatwe, w dodatku jest czasochłonne, ale jak się już zaczyna to robić, to kolejne wykonane etapy naprawdę cieszą - zapewnia br. Zacheusz.

Bernardyni opiekujący się kalwaryjskim Betlejem mówią też, że w szopce nie chodzi o fotograficzne odtworzenie miasta, ale o ujednolicenie krajobrazu tak, by wprowadzać wiernych w tajemnicę narodzenia Syna Bożego w zwykłej rzeczywistości. - Jezus rodzi się pomiędzy ludzkimi sprawami, ich zawodami i krzątaniną. Słowo staje się ciałem w najmniej oczekiwanych przez nas momentach i w miejscu, które nie uznajemy za atrakcyjne i wygodne. Chcemy więc plastycznie opowiedzieć Ewangelię, która jest Dobrą Nowiną dla wszystkich - przekonuje o. Tarsycjusz.

Nowe elementy pojawiły się w szopce, ponieważ sporo starych, zabytkowych wręcz figurek było już na tyle zniszczonych, że trzeba je było wycofać z użytku.

Szopka, która odsłaniana jest zawsze tuż przed Pasterką, cieszy oczy zarówno dzieci, jak i dorosłych. Niektórzy przyjeżdżają do sanktuarium co roku i wypatrują, co tym razem się zmieniło.

- Mam nawet zdjęcia poprzednich szopek, dzięki czemu wiem, jak tym razem bracia ustawili całość. A przychodzę tu od lat, teraz już z synem i wnukiem - mówi pan Ryszard z Kalwarii Zebrzydowskiej. Również państwo Danuta i Ireneusz z Tenczynka są stałymi widzami szopki i zachwycają się różnymi jej szczegółami. Od kilku lat podziwiają ją wraz z wnuczką, Łucją.

- Zobacz, mamo, tam jest wodospad, który zamienia się w rzekę, a rzeka wpada do jeziora! Są tu nawet prawdziwe rośliny - o, tu jest wrzos - pokazuje z kolei mała Joasia mamie Agnieszce i zastanawia się, jak to możliwe, że w tym całym zgiełku, jaki panuje w szopce, może spokojnie spać mały Jezus. Drwal rąbie przecież drzewo, jakiś człowiek naprawia naczynia, rybacy łowią ryby i naprawiają sieci, kupcy sprzedają swoje towary… - Nawet osiołek nie stoi spokojnie, tylko się kiwa - śmieje się Joasia.

Szopkę można oglądać każdego dnia w godzinach otwarcia bazyliki (poza Mszami). W najbliższych tygodniach bracia zapraszają również do udziału w jasełkach przygotowanych przez kleryków (12, 19, 26 stycznia oraz 2 lutego odbędą się one o 14.00, a 13, 20, 27 stycznia oraz 3 lutego - o 12.30 i 17.00) oraz w koncertach kolęd.

5 stycznia o godz. 16 odbędzie się Noworoczny Koncert Kolęd w wykonaniu Miejskiej Orkiestry Dętej z Kalwarii Zebrzydowskiej, a 6 stycznia kolędować będą uczniowie Państwowej Szkoły Muzycznej I stopnia w Kalwarii Zebrzydowskiej. W niedzielę 13 stycznia do Kalwarii przybędzie kapela z Mszany Dolnej, która kolędy zaśpiewa o godz. 14, a na 27 stycznia (godz. 16) zaplanowano kolędowanie kalwaryjskich chórów: Soli Deo z parafii św. Józefa oraz chóru sanktuarium.