Zawsze będę się zatrzymywać

Monika Łącka

|

Gość Krakowski 5/2019

publikacja 31.01.2019 00:00

– Nie mam wpływu na decyzje dotyczące całego świata, ale jeśli chcę, by był on dobry, zmienianie muszę zacząć od siebie – mówi Małgorzata Kucharska, niewidoma rehabilitantka, która przez 12 lat nieodpłatnie opiekowała się ciężko chorym Grzegorzem.

Pani Małgorzata była jedną z laureatek podczas zeszłorocznej gali. Pani Małgorzata była jedną z laureatek podczas zeszłorocznej gali.
Monika Łącka /Foto Gość

Józef Wierzba, ojciec Grzegorza, opowiada, jak ta drobna i z pozoru krucha kobieta, która „przypadkiem” wkroczyła w życie jego rodziny, znalazła w sobie siłę, by pomagać aż do końca. – Stała się naszą przyjaciółką i choć syn już nie żyje, pozostała nią. Dla Grzesia przez te wszystkie lata była pocieszeniem, jasnym promykiem i światłem nadziei. W pełni zasłużyła na tytuł Miłosiernej Samarytanki – zapewnia pan Józef.

Dostępne jest 11% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.