Ocaliła ich sąsiadka

Monika Łącka Monika Łącka

publikacja 07.02.2019 11:42

Pożar, który wybuchł 25 stycznia, w kilka chwil pozbawił 4-osobową rodzinę z Bieńkówki wszystkiego, także dachu na głową. By odbudować dom, potrzebują pomocy.

Ocaliła ich sąsiadka Tak wyglądał dom państwa Kowalskich po pożarze Marta Kowalska

Dobrze, że jeszcze nie spaliśmy, bo mogło dojść do tragedii - mówi Marta Kowalska, która wraz z mężem i dwojgiem małych dzieci mieszka obecnie w mieszkaniu socjalnym. Dostali je od władz gminy Budzów, która natychmiast zareagowała na nieszczęście, i do końca roku nie muszą za nie płacić.

- Była godz. 20.45. Gdy zaalarmowała nas sąsiadka, nie wiedzieliśmy, że coś się dzieje. Dopiero kiedy otworzyłam drzwi, buchnął dym, a potem już wszystko stało w ogniu - opowiada M. Kowalska.

Na szczęście wszyscy zdążyli szybko opuścić płonący dom (na który rodzina wzięła kredyt) - tak, jak stali, nic nie zabierając ani nawet się nie ubierając, bo nie było już na to czasu.

- Sąsiadka mówiła, że nieco wcześniej widziała, iż koło naszego domu stał jakiś człowiek, paląc papierosa. Być może nieumyślnie rzucił go w słomę i dlatego wybuchł pożar, jednak wiemy też, że jedna z desek była wyłamana. Straciliśmy to, co mieliśmy, ale dobrze, że nie doszło do jeszcze większej tragedii - dodaje M. Kowalska.

Choć straż pożarna zjawiła się ekspresowo, a z ogniem walczyło aż 36 strażaków, domu nie dało się już uratować - ogień strawił dach i dwie ściany. Cała drewniana i spalona część budynku została już wyburzona, pozostała tylko część murowana.

- Wiele osób pomaga nam jak może i za wszystko z serca dziękujemy, bo pomagają nawet ci, którzy nas nie znają. Bez pieniędzy nie odbudujemy jednak domu - nie kryje pani Marta.

Jan Najdek, wójt gminy Budzów, jak również Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Budzowie apelują o pomoc. Każdy, kto zechce dołożyć swoją cegiełkę, może to zrobić, kontaktując się z GOPS (tel. 33/876 77 80) lub bezpośrednio z poszkodowaną rodziną (tel. 780 183 208). Zbiórki pieniędzy będą też prowadzone w okolicznych parafiach, a w internecie jeden z sąsiadów państwa Kowalskich uruchomił akcję na portalu zrzutka.pl (zrzutka.pl/pogorzelcy-bienkowka).

Przyczynę pożaru ustali policyjne śledztwo. Straty oszacowano wstępnie na 250 tys. zł.