Balet "Cracovia Danza" rozpoczął cykl happeningów poświęconych Stanisławowi Moniuszce

Monika Łącka Monika Łącka

publikacja 26.03.2019 17:19

Pierwszy z nich odbył się w hallu Biblioteki Jagiellońskiej.

Balet "Cracovia Danza" rozpoczął cykl happeningów poświęconych Stanisławowi Moniuszce Podczas happeningu tancerze przenieśli widzów na salony, na których bywał Moniuszko. Monika Łącka /Foto Gość

Na tych, którzy 26 marca między godziną 12 a 13 odwiedzili Jagiellonkę, czekała taneczna niespodzianka. Artyści baletu trzy razy zaprezentowali tam trzy układy taneczne do muzyki skomponowanej przez Stanisława Moniuszkę: poloneza z opery "Hrabina", polkę na fortepian w choreografii Leszka Rembowskiego i przygotowany przez Romanę Agnel kotylion z figurami.

Cykl happeningów poświęconych temu kompozytorowi powstał w związku z 200. rocznicą urodzin i ogłoszeniem przez UNESCO roku 2019 Rokiem Stanisława Moniuszki. - Chcemy opowiedzieć o jego związkach z Krakowem, a zaczynamy mocnym otwarciem - pokazując rękopisy kompozytora przechowywane w Bibliotece Jagiellońskiej (arię z opery "Verbum Nobile" oraz jedną z najsłynniejszych polskich pieśni - "Prząśniczkę"), które są częścią jego obecności w naszym mieście - wyjaśnia Romana Agnel, dyrektor Baletu Cracovia Danza.

Program happeningów przenosi widzów na salony, na których bywał Moniuszko, inspirując się twórczością, jaka była tam stałym repertuarem.

- Wykonywane dziś utwory są mniej znane, ale właśnie nawiązują do salonów. Te układy choreograficzne powstały na bazie informacji z traktatów tanecznych mistrzów tańca II połowy XIX wieku, szczególnie Karola Mestenhausera. Chcieliśmy pokazać widzom, że twórczość Moniuszki nie była tylko zanurzona w polskich tematach. Potrafił też komponować wspaniałą muzykę europejską, która posiada polskie elementy, tak jak polonez czy kotylion (są w nim elementy mazura) - tłumaczy R. Agnel.

Jak dodaje, pisząc takie kompozycje, Moniuszki znakomicie prezentował polskie dziedzictwo poza Polską, a co ważne, jego utwory stawały się hitami epoki i dużo mówiły o Polsce na salonach europejskich.

- Salonem Stanisława Moniuszki był również ten krakowski, bo Kraków w tamtym czasie był miejscem, gdzie spędzano karnawał i gdzie w różnych pałacach odbywały się huczne bale. Przyjeżdżały tu elity z całej Polski i z Austro-Węgier. Co więcej, Moniuszko bardzo cenił Kraków jako miasto historyczne i odnajdywał w nim inspirację - podkreśla dyrektor baletu.

Kolejne happeningi odbędą się w maju - również w miejscach związanych z kompozytorem.