Niedziela Zesłania Ducha Św. u krakowskich kamedułów

Magdalena Dobrzyniak

publikacja 09.06.2019 13:47

To jeden z 12 dni w roku, kiedy do klasztoru na Srebrnej Górze mogą wejść kobiety. Za otwartą furtę zaglądają dziś setki krakowian i turystów.

Niedziela Zesłania Ducha Św. u krakowskich kamedułów Ta brama otwiera się dla kobiet bardzo rzadko. Magdalena Dobrzyniak /Foto Gość

Niewiasty będą mogły odwiedzić kamedulski erem również jutro. Gwarantuje im to bulla papieża Pawła V z 19 lutego 1610 roku, która pozwala im na wstęp do klasztoru 12 dni w roku. Oprócz Niedzieli Zesłania Ducha Świętego i następującego po niej poniedziałku są to: 7 lutego, Zwiastowanie Pańskie, Niedziela Wielkanocna, Boże Ciało, 19 czerwca i następująca po tym dniu niedziela, Wniebowzięcie NMP, Narodzenie NMP, Niepokalane Poczęcie NMP i Boże Narodzenie.

Korzystając ze słonecznej pogody i rzadkiej możliwości zwiedzenia klasztoru, na spacer do położonego na Srebrnej Górze eremu wybierają się całe rodziny, grupy przyjezdnych i mieszkańcy Krakowa.

– Lubię tu przychodzić. Panująca tu cisza jest jak oaza w środku pustyni, jak wysepka spokoju w rozbieganym świecie – wyznaje Anna Wasiołek, która na krakowskie Bielany wybrała się wraz z rodziną z Gliwic. - Nie jestem jakoś bardzo wierzący, ale tu zawsze czuję obecność Boga – dodaje jej mąż.

Mnisi, którzy tu żyją, mówią o sobie, że są szczęśliwymi ludźmi, bo "kto żyje blisko Pana Boga, ma w duszy wielki pokój". Ich reguła jest bardzo surowa. Współczesny kameduła wstaje o 3.30 rano, a jego dzień jest wypełniony ciężką pracą fizyczną i godzinami modlitwy. Eremici wyrzekają się wszystkiego, co nie prowadzi ich wprost do Boga. Nie mają telewizji i radia, nie czytają prasy, nie chcą też korzystać z internetu.

Milczenie, samotność, praca i zerwanie ze światem zewnętrznym to droga, która zbliża mnichów do Boga. W Polsce żyje kilkunastu kamedułów - w krakowskim eremie na Srebrnej Górze oraz w Bieniszewie.

Pierwsi bracia eremici przybyli na ziemie polskie na prośbę Bolesława Chrobrego już w 1001 r. Byli to dwaj Włosi - Jan z Wenecji i Benedykt. Wkrótce dołączyli do nich nowicjusze Mateusz, Izaak i Barnaba, a braciom usługiwał Krystyn. Pięciu z tego grona zginęło w nocy z 10 na 11 listopada 1003 r. w okolicach Międzyrzecza podczas napadu rabunkowego na maleńki klasztor. Papież Jan XVIII (1003-1009) natychmiast po zapoznaniu się z okolicznościami śmierci mnichów zaliczył ich w poczet świętych. Kult zatwierdził oficjalnie papież Juliusz II (1503-1513).

Ponownie kamedułów sprowadził do Polski w 1604 r. marszałek wielki koronny Mikołaj Wolski. Kościół pw. Wniebowzięcia Matki Boskiej i erem kamedułów na Bielanach zbudował w pierwszej połowie XVII w. włoski architekt Andrea Spezza.