To nie rozwój intelektualny decyduje o tym, czy człowiek jest zdolny do uczestnictwa w sakramentach, ale pragnienie serca. − Na podstawie czego mamy im zabraniać przyjścia do Jezusa? – pyta wieloletni duszpasterz osób z niepełnosprawnością intelektualną.
Anna Paruch sama określa się mianem „matki do zadań specjalnych”.
Magdalena Dobrzyniak /Foto Gość
Kiedy Wojtek przystępuje do sakramentu pojednania, ma ze sobą smutne czarne serce. Gdy wraca, jego twarz jest rozpromieniona, a w rękach niesie jasne serce, które po odpuszczeniu grzechów otrzymał od księdza. Radosny, szczęśliwy Wojtek biegnie, by powiedzieć „przepraszam” tym, których zranił swoim zachowaniem. – Osoby z niepełnosprawnością intelektualną mają doskonałe poczucie dobra i zła – podkreśla mama Wojtka, Anna Paruch.
Dostępne jest 8% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.