Biskup od Bożego miłosierdzia

Magdalena Dobrzyniak

|

Gość Krakowski 26/2019

publikacja 27.06.2019 00:00

Jest ikoną łagiewnickiego sanktuarium od samego początku. Lubiany za prostolinijność, poczucie humoru i młodość ducha. Bp Jan Zając obchodzi 80. urodziny.

– Nie chcę kopcić, ale świecić  – mówi o swojej posłudze  biskup Jan. – Nie chcę kopcić, ale świecić – mówi o swojej posłudze biskup Jan.
Magdalena Dobrzyniak /foto gość

Jak to jest mieć 80 lat? – Najważniejsze, żeby nie liczyć. To tylko zmiana cyferki z 7 na 8. Tylko tyle. A reszta? Dzień płynie za dniem, rok za rokiem – przekonuje jubilat. Rzeczywiście, w Krakowie panuje przekonanie, że czas z bp. Zającem obchodzi się nader łaskawie. Przyszedł na świat 20 czerwca 1939 r. w Libiążu. Szósty syn w domu Jadwigi i Piotra urodził się tuż przed wybuchem drugiej wojny światowej. Czasy były trudne. Tata był kolejarzem. Mama – wspaniała gospodyni – prowadziła dom. Mieli kawałek pola i krowę. Gdy wybuchła wojna, Jaś miał zaledwie 3 miesiące, a jego najstarszy brat – 10 lat. – Byłem beniaminkiem, miałem prawo być rozpieszczany, ale wszystko do czasu. Wspieraliśmy się wzajemnie – mówi. W skromnym domu panowała serdeczna atmosfera. – Byliśmy religijną, tradycyjną rodziną. W tym trudnym czasie trzeba było wielkiego wysiłku, żeby godnie żyć – opowiada. Rodzice trzymali chłopców krótko. – Dyscyplina, posłuszeństwo, żadne bezstresowe wychowanie – kwituje biskup jubilat.

Dostępne jest 15% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.