Kraków wysłał ich w świat

Magdalena Dobrzyniak

|

Gość Krakowski 40/2019

publikacja 03.10.2019 00:00

– Spadałam w samochodzie z mostu do głębokiej rzeki i czułam, że jakąś nadzwyczajną siłą otworzyłam okno, przez które mogłam wypłynąć na zewnątrz. Zrozumiałam, że ktoś się wtedy za mnie modlił – wspomina jedna z misjonarek.

▲	Siostra Bożena w Tanzanii. ▲ Siostra Bożena w Tanzanii.
archiwum s. bożeny najbar

Modlitwa to pierwsze i najważniejsze dzieło misyjne, dostępne dla każdego. Kapłani, siostry i świeccy misjonarze, posługujący w różnych stronach świata, cenią sobie ten dar, bo na co dzień doświadczają, że ich własne siły są niewystarczające, by podołać wyzwaniom. – Ta świadomość, że ktoś za nas się modli, pozwala przetrwać trudne chwile – przekonują misjonarze. Można pomóc modlitwą, dziełem adopcji, zaangażować się w wolontariat misyjny i projekty realizowane przez różne wspólnoty i parafie.

Długie tradycje

Misjonarzami byli, związani z Krakowem na różne sposoby, m.in. św. Jadwiga Królowa, św. Jacek Odrowąż czy bł. Jan Beyzym. Rozwojowi świadomości misyjnej pod Wawelem służył zwołany przez kard. Karola Wojtyłę synod duszpasterski (1972–1979), w którego ramach pracował specjalny zespół misyjny.

Dostępne jest 16% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.