Jesteś ważny do ostatniej chwili życia

mk

publikacja 24.10.2019 21:25

Na Uniwersytecie Jagiellońskim po raz kolejny dyskutowano o wyzwaniach związanych z opieką paliatywną.

Jesteś ważny do ostatniej chwili życia Poświęcona opiece paliatywnej konferencja odbyła się na UJ 24 października. Miłosz Kluba /Foto Gość

Piąta konferencja z cyklu "Opieka paliatywna i hospicyjna - medycyna, humanizm, wolontariat" odbyła się 24 października. W tym roku jej hasło brzmiało: "Jesteś ważny do ostatniej chwili życia - opieka hospicyjna dla wszystkich?".

Podczas otwarcia konferencji rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego prof. Wojciech Nowak. Odwołując się do własnej praktyki lekarskiej, podkreślał rolę kontaktu z chorym i umierającym człowiekiem w kształceniu młodych adeptów medycyny. - Może dopracujemy się modelu edukacyjnego, w którym kandydaci na studia medyczne będą mieli za sobą takie doświadczenia jako wolontariusze - mówił.

- Śmierć we współczesnym świecie nadal jest tematem, o którym się nie mówi. Dopiero gdy bezpośrednio dotyka nas jej perspektywa, widzimy, jak bardzo jesteśmy na nią nieprzygotowani - zwróciła z kolei uwagę dr Joanna Stokłosa, prezes Hospicjum im. św. Łazarza w Krakowie.

Konferencja była podzielona na części naukową i warsztatową. W jednym z referatów dr Aleksandra Tatko opowiadała o realiach opieki paliatywnej na wsi. Przytoczyła m.in. dane Najwyższej Izby Kontroli, z których wynika, że na obszarach wiejskich z takiej opieki korzysta o 30 proc. mniej osób niż w miastach.

Mówiła także o trudnościach wynikających z infrastruktury (trudny dojazd do niektórych podopiecznych hospicjów domowych) czy kłopotów w komunikacji. Porozumiewanie się utrudniają z jednej strony specjalistyczny i trudny język, używany przez lekarzy i pielęgniarki, z drugiej zaś - gwara, wciąż używana przez ich podopiecznych.

Wyzwaniem jest także mentalność. Jak tłumaczyła A. Tatko, osoby, które całe życie spędziły w jednej miejscowości, często w jednym domu, nie wyobrażają sobie, by chorować i umierać gdziekolwiek indziej. Zaznaczyła przy tym, że wielu z tych pacjentów charakteryzuje brak lęku przed śmiercią, którą uznają za coś naturalnego. Wynika to - jak wyjaśniała - z praktykowanej przez całe życie wiary.