Cmentarz Salwatorski. Brama w zaświaty

Bogdan Gancarz Bogdan Gancarz

publikacja 01.11.2019 11:58

1 listopada krakowianie od rana odwiedzali Cmentarz Salwatorski, by pomodlić się przy grobach zarówno bliskich osób, jak i znanych postaci.

Cmentarz Salwatorski. Brama w zaświaty Nagrobek znanego fizyka prof. Zygmunta Chylińskiego z lekko uchyloną bramą, symbolizuje bramę w zaświaty. Bogdan Gancarz /Foto Gość

Po odgarnięciu liści opadających jesienią na jedną z mogił przy głównej alei cmentarza, można zobaczyć odznakę I Brygady Legionów i brązową plakietę przedstawiającą jeźdźca na koniu. To grób majora Adama Królikiewicza (1894-1966), oficera 1. Pułku Szwoleżerów, odznaczonego krzyżem Virtuti Militari za dzielność w czasie walk legionowych, najbardziej jednak znanego z osiągnięć jeździeckich.

Był pierwszym Polakiem, który otrzymał medal olimpijski. W 1924 r. nagrodzono go w Paryżu brązowym medalem za skoki przez przeszkody na koniu Pikadorze. Potem jeszcze wielokrotnie zdobywał nagrody w konkursach jeździeckich. Tuż przed wybuchem wojny osiadł w Krakowie na Dębnikach, w istniejącym do dziś domu przy ul. Praskiej 6. Po wojnie, w trudnych czasach komunistycznych, przekazywał swoje umiejętności młodym adeptom jeździectwa w ramach Krakowskiego Klubu Jazdy Konnej.

- Zapewne niewielu z odwiedzających Cmentarz Salwatorski wie jednak, że pochowany tam kawalerzysta, olimpijczyk umarł w wyniku obrażeń odniesionych w... szarży pod Somosierrą. To nie pomyłka... Tyle tylko, że było to w 1965 r. na planie filmowym "Popiołów" w reżyserii Andrzeja Wajdy.  Mjr. Królikiewicza nie zadowoliła rola cenionego konsultanta, ale uparł się, że musi wziąć udział w filmowym odtworzeniu słynnej szarży z 1808 r. Ubrany w szwoleżerski mundur, galopował na słabo ujeżdżonym ogierze. Koń wpadł do źle zasypanego dołu po kamerze i Królikiewicz wypadł z siodła. Złamał sobie kręgosłup w kilku miejscach i umarł po kilku miesiącach męczarni - przypomniała dr Joanna Wieliczka-Szarkowa, historyk.

Reżyser "Popiołów" jest także pochowany na tym cmentarzu. Zmarły 9 października 2016 r. w wieku 90 lat twórca był rodzinnie związany z krakowskim Zwierzyńcem. Tu od początku XX wieku przy ul. Emaus 7 mieszkali jego stryjowie, u których - jako młodociany żołnierz AK - ukrywał się w czasie wojny po "wsypie" w Radomiu. W grobie obok reżysera pochowani są m.in. jego matka Aniela, brat Leszek (profesor ASP) i stryj Augustyn. Mogiła ta jest również miejscem symbolicznego upamiętnienia jego ojca kpt. Jakuba Wajdy, zamordowanego w 1940 r. przez bolszewików.

Niekiedy napisy na grobach są wzruszające. Jeden z nich upamiętnia "najukochańszego synka" Zbysia Gielasa, urodzonego w 1937 r. w Budzanowie koło Trembowli, który utopił się w kwietniu 1942  r. Poniżej wyryto nazwisko Wandy Gielas, "najdroższej żony", urodzonej w 1914 r. w Gorażde w Jugosławii, która "ratując synka, poniosła śmierć w nurtach Wisły 21.IV.1942 r.". Pamięć o pochowanych tam osobach nie zaginęła; grób jest zadbany, stoją na nim znicze i świeże kwiaty.

Nekropolia salwatorska, położona malowniczo u stóp wzgórza bł. Bronisławy, jest miejscem spoczynku wybitnych duchownych, artystów, uczonych i żołnierzy. Są tu pochowani m.in. prof. Andrzej Szczeklik, lekarz, prof. Zygmunt Chyliński, fizyk, bp Albin Małysiak, ks. Ferdynand Machay, budziciel polskości na Orawie, archiprezbiter kościoła Mariackiego, ks. infułat Janusz Bielański, wieloletni proboszcz katedry wawelskiej, prof. Feliks Koneczny, historiozof, prof. Władysław Konopczyński, historyk, prof. Wincenty Lutosławski, filozof, prof. Stanisław Pigoń, polonista, prof. Eugeniusz Romer, geograf, prof. Antoni Kępiński, psychiatra, dr Mirosław Dzielski, filozof i polityk, płk Henryk Brzezowski, dowódca  VII Brygady Jazdy w trakcie słynnej bitwy z bolszewikami pod Komarowem w 1920 r., Karol Hubert Rostworowski, dramaturg, autor m.in. "Judasza z Kariothu" i "Niespodzianki", Stanisław Vincenz, pisarz, piewca Huculszczyzny, Stanisław Lem, pisarz, prof. Karol Frycz, scenograf, prof. Zbysław Maciejewski, malarz, aktorzy: Zofia Jaroszewska, Danuta Michałowska i Juliusz Osterwa. Na filarze bramy cmentarnej umieszczono zaś tablicę pamiątkową ku czci Jerzego Harasymowicza, poety.

- Będąc tutaj, wśród grobów budzicieli ducha polskiego, zawsze przychodzę m.in. na grób zmarłego 38 lat temu ks. prof. Alfonsa Schletza ze Zgromadzenia Księży Misjonarzy, przed 70 laty twórcy, a potem wieloletniego redaktora czasopisma "Nasza Przeszłość", poświęconego historii Kościoła w Polsce. Od 2017 r. na moim salwatorskim szlaku są także mogiły rzeźbiarza Bronisława Chromego, aktora Tadeusza Malaka i poety Leszka Aleksandra Moczulskiego. Moją uwagę zwraca szczególnie nagrobek prof. Zygmunta Chylińskiego. Ma kształt lekko uchylonej bramy. To niewątpliwie brama w zaświaty - uważa Jarosław Kazubowski, historyk sztuki i publicysta.

Na cmentarzu kwestowano na potrzeby Hospicjum św. Łazarza. - Kwestuję na ten szczytny cel już od ponad 10 lat. Od trzech lat towarzyszy mi syn Paweł. Krakowianie są hojni. Wiedzą, że zebrane pieniądze idą na zbożny, miłosierny cel - mówi Andrzej Butra.

Nie zabrakło również harcerzy z ZHP i ZHR sprzedających znicze i chorągiewki. Dochód ze sprzedaży zasili fundusze na zakup sprzętu oraz na organizację wypraw harcerskich.