Kraków Gospel Choir skończył 20 lat

Monika Łącka Monika Łącka

publikacja 17.11.2019 22:16

Na swój urodzinowy koncert, czyli dwugodzinne uwielbienie Pana Boga, chór zaprosił wszystkich do Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej "Manggha".

Kraków Gospel Choir skończył 20 lat Kraków Gospel Choir przekonywał słuchaczy, że chce stać na Skale, czyli na Jezusie. Monika Łącka /Foto Gość

Czy 20 lat temu dwie osoby, które zakładały Kraków Gospel Choir (będący obecnie najstarszym chórem gospel w Polsce), spodziewały się, że przetrwa on aż dwie dekady i wciąż będzie się rozwijał?

- Zdecydowanie nie - odpowiadają zgodnie Lea Kjeldsen i Darek Bigosz. - Muzyka gospel nie była wtedy tak popularna w naszym kraju, jak teraz. Nie planowaliśmy więc, co będzie dalej, tylko mieliśmy marzenie. A tak naprawdę to dwa marzenia: chcieliśmy mieć chór, a przede wszystkim chcieliśmy mieć możliwość, by mówić o Jezusie. Gospel wydawał się dobrym narzędziem do tego - dopowiada Darek.

O czym założyciele KGC marzą dziś i czego życzą chórowi świętującemu urodziny?

- Mam nadzieję, że chór będzie kontynuował to, co robi, mimo różnych trudności. Chciałabym też, by KGC miał wielkie marzenia, bo ma wielkie możliwości, które warto pomnażać. Jestem pewna, że Pan Bóg dał chórowi zadanie do wykonania, więc niech śpiewa on tak, bym ja i wszyscy słuchacze poznawali Boga - mówi Lea.

Darek: - Ja z kolei życzę chórowi, by nigdy nie zapominał o Skale, na której został zbudowany, czyli o Jezusie. A jeśli tak będzie, to może moje dwie córki kiedyś do niego dołączą i za kolejnych 20 lat będę mógł powiedzieć, że z KGC jestem już związany 40 lat!

O tej Skale chór śpiewał w pierwszej części koncertu tłumacząc publiczności, że zawsze warto oprzeć się na Bogu, bo tylko On daje człowiekowi schronienie, nadzieję i pokój serca. - Przy nim znika cały nasz strach, gdy mamy kłopoty. Możemy zapomnieć o Skale, ale Bóg cały czas o nas pamięta i na nas czeka - mówili.

W drugiej części jubileuszowego koncertu KGC zaprosiło publiczność do wspólnego uwielbiania Boga, a poziomu śpiewu, jaki zaprezentował chór, nie powstydziłyby się najbardziej znane chóry gospel z Wielkiej Brytanii czy USA.

Po koncercie nie zabrakło też urodzinowego tortu, a nawet… dwóch tortów. Po jednym za każde dziesięciolecie.