Orszaki Trzech Króli przemaszrowały przez całą archidiecezję krakowską

publikacja 06.01.2020 18:55

Pokłon Dzieciątku Jezus oddali m.in. mieszkańcy Poronina, Skawiny, Lanckorony, Kłaja, Ludźmierza.

Orszaki Trzech Króli przemaszrowały przez całą archidiecezję krakowską Święta Rodzina ze skawińskiego Orszaku Trzech Króli, czyli Natalia i Kamil Jabłońscy z synem Miłoszem. Małgorzata Kęs

W drodze do Betlejem do Poronina królowie przyjechali na pięknych koniach. Po Mszy św. o 11.00 dzieci, młodzież i dorośli założyli korony i dołączyli do barwnego orszaku. Śpiewając kolędy poszli za Mędrcami do stajenki, która znajdowała się na terenie Gminnego Ośrodka Kultury. W Świętą Rodzinę wcieliła się rodzina Mardułów: Dominika, Klemens i ich synek Antek. Kolędowanie przy szopce poprowadził zespół Regle.

Do Lanckorony Orszak Trzech Króli zawitał po raz ósmy. Uczestnicy przeszli przez ulice miasteczka prowadzeni przez Gwiazdę Betlejemską i Gminną Orkiestrę Dętą. Mędrcy ze Wschodu przybyli na rynek i złożyli dary Świętej Rodzinie w Lanckorońskim Betlejem. - Świętej Rodzinie towarzyszyły zwierzęta: osiołek, koza, alpaka, króliki i bażanty. Co ciekawe, wspólnie z nami Objawienie Pańskie świętowali też goście z Krakowa i okolic - opowiada Aneta Kurowska-Maj.

W tej malowniczo położonej miejscowości nie zabrakło też kolędowania z parafialną scholą. Odbył się również konkurs na najpiękniejsze przebranie orszakowe.

W Skawinie orszak został zorganizowany już po raz siódmy. Jak co roku skawiński orszak podzielony był na trzy części, które wyszły z różnych stron miasta, aby wspólnie spotkać się na rynku. W role mędrców wcielili się Andrzej Romek (król Melchior), Grzegorz Kania (król Baltazar) oraz Andrzej Rokita (król Kacper). Wszystkich przywitała Święta Rodzina, czyli Natalia i Kamil Jabłońscy, a także ich syn Miłosz, grający Jezusa. Królowie wraz ze swymi orszakami oddali hołd rodzinie, a następnie kolędowanie poprowadziła schola "Sygnaturka". W trakcie wydarzenia trwała kwesta na rzecz głodujących w Sudanie. Orszak zakończyła Msza św. w kościele Świętych Apostołów Szymona i Judy Tadeusza, której przewodniczył ks. Edward Ćmiel.

Ulicami Kłaja - sprzed ośrodka zdrowia do kościoła parafialnego - orszak przeszedł po raz siódmy. Około 300 osób w kolorowych koronach na głowach, z kolędą na ustach, podążało za gwiazdą, by oddać pokłon Bożej Dziecinie. Na czele pochodu szli aniołowie, a świtę Trzech Króli formowali rycerze i rycerki. - Dziś to tu jest Betlejem - powiedział ks. Kazimierz Budek do zgromadzonych na pochodzie. - Dziś to my przychodzimy do Dzieciątka Jezus szukać miłości, dobroci i otwartości na Boga ukrytego w drugim człowieku - dodał. Podczas Orszaku wolontariusze wraz o. Robertem Millerem OFM Cap. kwestowali na rzecz Dzieła Pomocy św. o. Pio.

Orszak odbył się też w Ludźmierzu, a wyruszył z bazyliki Matki Bożej Królowej Podhala. Pochód podzielony był na trzy człony. W azjatyckim, któremu towarzyszyło hasło Chrystus się rodzi - nas oswobodzi! szli mieszkańcy Ludźmierza. W europejskim, pod hasłem Witaj, Dzieciąteczko w żłobie! Wyznajemy Boga w Tobie! wędrowali mieszkańcy Krauszowa. Z kolei do afrykańskiego zaproszeni zostali mieszkańcy Długopola. Ich okrzykiem były słowa Bóg się rodzi! Moc truchleje! Co ciekawe, każdy król miał swojego "kapelana", który sprawował opiekę duchową nad swoim orszakiem. Z królem Melchiorem szedł ks. Tomasz Pilarczyk, z królem Kacprem - ks. Mateusz Bochenek, a z królem Baltazarem wędrował ks. Henryk Kamiński. Kustosz sanktuarium, a jednocześnie proboszcz, ks. Jerzy Filek, szedł w każdym z orszaków, bo… wszystkie trzy miejscowości znajdują się na terenie jednej parafii. Na ołtarzu polowym przy sanktuarium, w znajdującej się tam szopce, królowie złożyli figury trzech mędrców, a następnie, jadąc konno, przeprowadzili orszak do Domu Podhalańskiego. Tam zwieńczeniem Orszaku były jasełka w wykonaniu dzieci ze szkoły podstawowej w Krauszowie.