Prokuratura Rejonowa w Nowym Targu umorzyła śledztwo w sprawie tragicznego wypadku w Jaskini Wielkiej Śnieżnej w Tatrach

mł /PAP

publikacja 25.03.2020 18:50

Do wydarzenia, w wyniku którego zginęło dwóch grotołazów, doszło w sierpniu 2019 r.

Prokuratura Rejonowa w Nowym Targu umorzyła śledztwo w sprawie tragicznego wypadku w Jaskini Wielkiej Śnieżnej w Tatrach Ta akcja należała do najniebezpieczniejszych, jakie były prowadzone w Tatrach. Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe

Zdaniem śledczych miało ono charakter tragicznego wypadku, a ratownicy zrobili, co mogli, by pomóc uwięzionym grotołazom, ryzykując własnym życiem.

W sprawie były prowadzone dwa postępowania. Jedno dotyczyło osoby prywatnej, która zawiadomiła o rzekomych błędach ratowników Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Prokurator nie dopatrzył się w tym postępowaniu żadnych znamion przestępstwa i błędów, a twierdzenie zawiadamiającego nie znalazło potwierdzenia w faktach.

Kolejne postępowanie dotyczyło trzech wątków: narażenia członków wyprawy ratunkowej na niebezpieczeństwo, nieumyślnego spowodowania śmierci grotołazów oraz nielegalnego posiadania materiałów wybuchowych.

Jak wyjaśnia prokurator Jan Ziemka, materiały wybuchowe znaleziono przy grotołazach, którzy ponieśli śmierć, dlatego ten wątek został umorzony. Śledczy stwierdzili ponadto, że wyprawa była przygotowana w sposób profesjonalny i brali w niej udział grotołazi będący członkami klubów speleologicznych, posiadali wszelkie wymagane kursy jaskiniowe i posiadali profesjonalny sprzęt, ekwipunek, żywność, liny, oświetlenie. Wyznaczyli także osobę kontaktową w razie, gdyby z jaskini nie wyszli, a zgłoszenie wejścia do jaskini zostało odnotowane w systemie Tatrzańskiego Parku Narodowego. W tym wątku śledczy również nie dopatrzyli się żadnych błędów.

Wątek nieumyślnego spowodowania śmierci także został umorzony, ponieważ śledczy stwierdzili, że nagły przybór wody w jaskini był naturalny i nie można za to kogokolwiek obwiniać.

W tragicznej wyprawie eksploracyjnej do Jaskini Wielkiej Śnieżnej brało udział sześciu grotołazów związanych z jednym z wrocławskich klubów speleologicznych. 17 sierpnia ubiegłego roku ratownicy TOPR otrzymali wezwanie o pomoc od grupy grotołazów. Dwaj członkowie ekspedycji, podczas eksploracji nieznanych dotąd korytarzy tej największej i najgłębszej tatrzańskiej jaskini (w tzw. Przemkowych Partiach), zostali odcięci przez wodę, która zalała część korytarza. Czwórka ich towarzyszy zdołała wyjść z jaskini i zawiadomiła ratowników.

Akcja ratowników TOPR, którzy byli wspomagani przez słowackich kolegów z Horskiej Zachrannej Służby i strażaków z PSP, polegała na mozolnym poszerzaniu (przy użyciu mikroładunków wybuchowych) ciasnych korytarzy jaskini. Ciało pierwszego zmarłego grotołaza odnaleziono 22 sierpnia. 30 sierpnia ratownikom udało się dotrzeć do ciała drugiego grotołaza i rozpoczęto ich transport na powierzchnię. Ciała udało się wydobyć 5 września.