publikacja 08.05.2020 14:55
W uroczystość św. Stanisława BM Mszy św. na Wawelu przewodniczył abp Marek Jędraszewski.
Nałożenie rąk biskupa na głowę kandydata do diakonatu to najważniejszy moment święceń. Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej
Nawiązując do przypadających na dzisiaj czytań mszalnych, metropolita zauważył, że skłaniają one do rozważania tajemnicy Kościoła, zrodzonego z miłości Trójcy Przenajświętszej. Mówił też, że lud Boży jest złożony ze świadków Boga po trzykroć świętego.
Do świadków, którzy kierowali Kościołem, należy św. Stanisław. - Dla niego prawa sprawiedliwości i miłosierdzia, prawdy o królestwie Bożym były najważniejsze. O nie się upominał i ich się domagał, nie patrząc na sytuację, układy, także polityczne - wskazał metropolita, dodając, że stał się on świadkiem najważniejszych wartości, aż po przelanie krwi.
Z kolei odnosząc się do słów zawartych w Liście św. Pawła do Rzymian, abp Jędraszewski stwierdził, że kandydaci do diakonatu powinni służyć Kościołowi poprzez czystość serca i zachowanie celibatu, będąc posłuszni papieżowi, biskupom i przełożonym. Są zobowiązani do modlitwy za Kościół, głosząc w porę i nie w porę Ewangelię. Mają służyć ludowi Bożemu poprzez szczególną bliskość w sprawowaniu Eucharystii, a także być świadkami miłości, która wypływa z Eucharystii, jest ofiarna, bezinteresowna i braterska. Powinni troszczyć się o Kościół i jego prawdy, służąc mu ze świadomością, że mogą wielokrotnie stać się znakiem sprzeciwu wobec świata. Dobry pasterz - na wzór Chrystusa - musi być bowiem gotowy na obronę swoich owiec.
- Przekreślać własne "ja", by zdobywać owce dla Chrystusa. To domaga się radykalnego przestawienia wewnętrznych wektorów, którymi macie się kierować w codziennym postępowaniu. Zbawienie innych musi być dla was największym dobrem, dla którego nie dość żadnego poświęcenia, nawet upokorzenia. Nie ma ceny wyższej niż zbawienie - przekonywał arcybiskup.
Podkreślał również, że w życiu diakonów ma się objawiać ofiarna i cicha miłość do Kościoła. Jednocześnie w tej służbie mają być znakiem sprzeciwu, ale przede wszystkim nadziei, o której mówił Chrystus, opowiadając swoim uczniom o ziarnie, które - wrzucone w ziemię - musi obumrzeć. - Im bardziej będziecie umierać dla siebie, tym większym i bardziej jasnym dla świata będziecie znakiem nadziei - tłumaczył metropolita.
Święcenia diakonatu z rąk abp. Jędraszewskiego przyjęli: