Jak wygląda sytuacja podczas pandemii koronawirusa na Czarnym Lądzie?

mł, mk

publikacja 29.05.2020 14:33

Jeśli środki zaradcze nie zostaną wprowadzone, SARS-CoV-2 w Afryce może zakazić się miliard osób, czyli cały kontynent. Umrzeć mogą ponad trzy miliony osób.

Jak wygląda sytuacja podczas pandemii koronawirusa na Czarnym Lądzie? - Na pewno to, że znają nas, a my w Polsce możemy szukać pomocy, odmieniło już losy rodzin i pojedynczych osób - opowiada E. Korbut, animatorka oazowa, posługująca w Kenii. Ewa Korbut

Według nieco bardziej optymistycznych wyliczeń, przygotowanych przez Komisję Gospodarczą Narodów Zjednoczonych ds. Afryki, epidemia na Czarnym Lądzie spowoduje śmierć co najmniej 300 tys. osób, a SARS-CoV-2 zakazi się ponad 120 mln osób. Pandemia koronawirusa pociągnie też za sobą szereg innych problemów - z głodem na czele. Jest więc jasne, że pomoc jest konieczna. Także ta płynąca z Polski i od pracujących na miejscu polskich misjonarzy.

Obecnie nikt nie jest w stanie stwierdzić, ilu Afrykańczyków jest zakażonych, bo na milion mieszkańców przypada jedynie 325 testów. Większość szpitali i ośrodków zdrowia nie jest też gotowa na przyjęcie pacjenta zakażonego koronawirusem. Materiały ochronne są trudno dostępne, a ceny rosną. Co więcej, opieka zdrowotna jest zazwyczaj płatna, dlatego ludzie przychodzą do szpitala tylko w ostateczności. Niestety, często oznacza to śmierć, bo na ratunek jest zbyt późno. Problemem jest też podróż do szpitala, bo zazwyczaj trzeba wynająć taksówkę lub iść - nawet kilka godzin.

W Zambii, Tanzanii i Senegalu temu wszystkiemu stara się zaradzić Polska Misja Medyczna, która swoją siedzibę ma w Krakowie. - W sytuacji pandemii jedynym wyjściem są profilaktyka i prewencja. Przygotowujemy miejsca kwarantanny, wyposażamy personel medyczny w odzież ochronną i edukujemy społeczność, jak zapobiegać wirusowi. Jednak skuteczna pomoc medyczna wymaga dużych nakładów pracy i pieniędzy - przyznaje Małgorzata Olasińska-Chart, dyrektor Programu Pomocy Humanitarnej PMM.

Na Madagaskarze pomaga z kolei krakowska Polska Fundacja dla Afryki. Od kwietnia dotychczasowa zbiórka pieniędzy na żywność dla głodujących tam dzieci została rozszerzona o pomoc dla osób dotkniętych skutkami epidemii koronawirusa.

Tragiczną sytuację w Kenii obserwuje natomiast Ewa Korbut, animatorka Ruchu Światło-Życie, która w tym roku rozpoczęła tam dwuletnią posługę. Jak mówi, kilka dni po potwierdzeniu pierwszego przypadku COVID-19 zamknięto szkoły i kościoły (są zamknięte do dziś). Niektóre miasta są odcięte, obowiązuje też godzina policyjna.

Salezjański Wolontariat Misyjny również organizuje pomoc dla Afryki, ale ze wsparciem chce dotrzeć także do krajów misyjnych w Azji i Ameryce Południowej. Akcja #BiedaGłódWirus to odpowiedź na apele misjonarzy z Bangladeszu, Boliwii, Malawi, Rwandy, Ugandy, Sierra Leone czy Zambii.


Więcej o wszystkich akcjach humanitarnych piszemy w najnowszym wydaniu "Gościa Krakowskiego" (nr 22 na 31 maja).