Muzyka w Starym Krakowie. Finał i podwójny jubileusz

gk

publikacja 01.09.2020 10:55

Stanisław Gałoński urodził się 90 lat temu, ale "Completorium" Grzegorza Gerwazego Gorczyckiego dyrygował podczas koncertu w kościele św. Katarzyny z werwą młodzieniaszka.

Muzyka w Starym Krakowie. Finał i podwójny jubileusz Od prezydenta miasta jubilat otrzymał bukiet i tajemniczy prezent, którego nie ujawnił. Grzegorz Kozakiewicz

Koncert był to specjalny. Po pierwsze - finał 45. Międzynarodowego Festiwalu Muzyka w Starym Krakowie (a to wszak Gałońskiego jakkolwiek niejedyne, to jednak najbardziej bodaj ukochane dziecko). Po drugie - 100. rocznica urodzin Jana Pawła II, któremu koncert był oficjalnie poświęcony. I po trzecie wreszcie - dziewięćdziesiątka maestra Gałońskiego.

Jak łatwo obliczyć, S. Gałoński założył festiwal w 1976 roku. Pomysł był prosty, lecz odkrywczy. W wakacje filharmonia nie gra, opera ma wakacje, żadnych koncertów. A nie wszystkim przybywającym do Krakowa turystom (nie było ich wówczas tylu, co teraz, ale Kraków zawsze był licznie odwiedzany) wystarczą piwo i towarzystwo.

Dla nich właśnie, i dla rozpropagowania Krakowa jako miasta kultury, powstał ten festiwal. Udało się nadzwyczaj dobrze. Miasto od początku nie szczędzi grosza, a festiwal odwdzięcza się stokrotnie. Dyrektor Gałoński organizuje, zabiega i rządzi, kierownik artystyczny Gałoński myśli o repertuarze, dyrygent Gałoński dyryguje, artyści grają i śpiewają, a publiczność ma z tego wszystkiego wielką uciechę, choć w tym roku z powodu epidemii słuchacze siedzą na koncertach jak na maturze - dwa metry jeden od drugiego.

Od prezydenta miasta jubilat otrzymał bukiet i tajemniczy prezent, którego nie ujawnił. Ktoś z publiczności powiedział: "Gdyby ten bukiet miał być odpowiedni do zasług, musiałby być wielkości Wawelu!".