„Błogosław nam rękoma Twoich biednych, Panie, uśmiechnij się w spojrzeniu Twoich biednych”. Ta modlitwa codziennie wypełnia się w ścianach ośrodka w Skawinie. Wspólnota dla osób niepełnosprawnych istnieje tu od 15 lat.
Tutaj każdy jest ważny.
Archiwum ŚDS w Skawinie
Arek pochodzi z Łączan i busem dojeżdża do Skawiny. W pracowni ceramicznej Środowiskowego Domu Samopomocy tworzy i szkliwi kubki, filiżanki, miseczki. – Tu dobrzy ludzie – mówi.
Kasia, prawdziwa weteranka, bo w zajęciach uczestniczy od 14 lat, chętnie zagląda do sali komputerowej i jest prawą ręką terapeutki Kornelii Ożóg w pracowni plastycznej, gdzie powstają arcydzieła. Ma w ŚDS kolegów i koleżanki, z którymi można fajnie pogadać. – Opiekujemy się sobą nawzajem – Kornelia patrzy z czułością na swoją pomocnicę.
Janek mieszka z tatą w Radziszowie i lubi książki. Przepisuje z nich krótkie teksty, żeby ćwiczyć pismo albo po prostu się odprężyć. Wykleja też witraże z drobnych kawałeczków. Ostatnio – ptak w rozecie. Ulubionym kolegą Jaśka jest Mateusz, chętnie plotkuje z Haliną. – Trzeba z ludźmi pogadać – przekonuje. Jest religijny i z radością pielgrzymuje do Łagiewnik. Tam odprawiają Msze za chorych. Janek lubi się modlić.
Marta nie usiedzi w domu. Z jej rąk w pracowni rękodzieł wychodzą aniołki i ikony. – Wcześniej pracowałam, ale to się urwało – opowiada. W skawińskim ŚDS jest od 2009 roku.
Dostępne jest 12% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.