– Tym, co nas powinno połączyć, jest krzyk ubogiego – tego, który do nas przybywa, ale też ubogich, których mamy na co dzień w pobliżu – mówi Wojciech Bonowicz, biograf ks. prof. Józefa Tischnera. Jubileuszowa edycja wydarzenia poświęconego legendarnemu duszpasterzowi mówić będzie o idei solidarności.
- Nieprawdziwe jest przekonanie, że wobec problemów współczesnego świata jesteśmy bezradni - przekonuje publicysta.
Materiały prasowe wydawnictwa Znak
Magdalena Dobrzyniak: Czym jest solidarność według ks. Tischnera?
Wojciech Bonowicz: Tischner przedstawia wizję wspólnoty, w której każdy może być sobą, czuć się wolnym, wyrażać to, co myśli i czuje. Jednocześnie jest coś, co tę wspólnotę spaja – to solidarność ze skrzywdzonymi. Dziś budujemy raczej społeczeństwo, które konkuruje, rywalizuje, w którym większość skupia się na własnym dobrostanie. W wizji społeczeństwa solidarnego istotne jest, by skupić się wokół najsłabszych, cierpiących – jak pisze Tischner – „cierpieniem niepotrzebnym”, bo wynikającym np. ze struktury społecznej, z pochodzenia, z krzywdy wyrządzonej przez innych itp. W „Etyce solidarności”, pisanej w latach 1980–1981, Tischner cytuje zdanie św. Pawła: „Jedni drugich ciężary noście”. Tak widział zasadniczą ideę ruchu, która rodziła się na jego oczach: ludzie decydowali się zaryzykować swoją pracą, bezpieczeństwem, nawet życiem w obronie praw tych, którzy sami ich bronić nie mogli.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.