Proszę księdza, stał się cud

Jan Głąbiński

|

Gość Krakowski 48/2021

publikacja 02.12.2021 00:00

– Siła medalika jest bardzo wielka. Dzięki niej jestem na ziemi – mówi ze łzami w oczach pani Maria z Zakopanego. W kościele na Olczy świadectwa cudów nawrócenia, narodzin czy pojednania wrogów to tysiące historii, a ciągle dochodzą nowe.

▲	Wnętrze świątyni. ▲ Wnętrze świątyni.
Jan Głąbiński /Foto Gość

Historia sanktuarium Matki Bożej Objawiającej Cudowny Medalik w stolicy polskich Tatr rozpoczyna się już w 1914 r., kiedy na zakopiańską Olczę docierają duchowni ze Zgromadzenia Księży Misjonarzy. – Władze zgromadzenia zdecydowały o potrzebie domu w górach, m.in. by leczyć na gruźlicę naszych braci. Od razu też została erygowana parafia, a w życiu duszpasterskim kult Cudownego Medalika stał się bardzo ważny – opowiada ks. Jan Szwaikowski, misjonarz od wielu lat pracujący pod Giewontem.

Dostępne jest 10% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.