Produkcję "Fatima" od kinowej premiery, która miała miejsce w październiku, obejrzało w Polsce ponad 150 tysięcy widzów. Nie dziwi więc fakt, że jest ona określana mianem najlepszej w historii kina ekranizacji wydarzeń fatimskich. Teraz film jest dostępny na platformie RafaelKino.pl.

- To szalenie sugestywna, świetnie zrealizowana, dobrze zagrana, a przy tym piękna estetycznie, wydobywająca realizm historii, pobudzająca wrażliwość i emocje widzów produkcja - opisuje Andrzej Sobczyk z Rafael Film.

Reżyserem "Fatimy" jest Marco Pontecorvo, który na swoim koncie ma m.in. zdjęcia do "Gry o tron" czy do "Rzymu". W filmie zagrali znakomici aktorzy, m.in. Harvey Keitel czy Sonia Braga. Usłyszeć tam można również piękny utwór, który wykonuje Andrea Bocelli.

Fabuła ukazuje widzom dwie rzeczywistości. Pierwszą z nich jest karmelitański klasztor, w którym przebywa 80-letnia Łucja. Odwiedza ją sceptyczny religioznawca Nichols, pragnący usłyszeć historię objawień fatimskich z ust osoby, która faktycznie ich doświadczyła. Ich dialog staje się pretekstem do retrospekcji i ukazania przez twórców wydarzeń, jakie rozegrały się w Fatimie między majem a październikiem 1917 r.

Następnie widzowie przenoszą się do czasów I wojny światowej, kiedy dzieciom z Fatimy ukazała się Matka Boża. W niezwykły sposób przedstawione zostały przemiany, jakie po tych wydarzeniach zaczęły zachodzić w losach nie tylko pojedynczych ludzi, ale również w Kościele i na całym świecie.

Wielką zaletą tej produkcji jest ukazanie wielu mało znanych faktów związanych z objawieniami fatimskimi. Twórcy rozwiewają w niej także kilka krzywdzących mitów, które narosły przez lata wokół tej historii. Jako przykład Natasha Howes, scenarzystka filmu, podaje przeważnie źle sformułowane opisy matki i ojca Łucji.

"Jej matka była osobą surową, hardą, ale nie można o niej mówić jako o złej kobiecie. Z pamiętnika Łucji wynika, że była skromną, głęboko wierzącą kobietą, która nie potrafiła zrozumieć, dlaczego akurat jej córka miałaby doświadczyć cudownego objawienia Maryi Dziewicy" - wyjaśnia Howes.