Nowy Targ. Koła z bardzo ciekawą historią

jg

publikacja 24.03.2022 14:03

Nowotarska wystawa pt. "Podhalańskich kółek czar" ukazuje w bardzo ciekawy sposób historię motoryzacji pod Tatrami, ale przy okazji pokazuje ogrom ciekawostek z codziennego życia górali na przestrzeni 100 lat.

Nowy Targ. Koła z bardzo ciekawą historią Dawny wjazd do stolicy Podhala najprawdopodobniej od strony Gronkowa i Białki. Jan Głąbiński /Foto Gość

Wernisaż wystawy miał miejsce w nowotarskiej restauracji "Ruczaj" w środę 23 marca. Wewnątrz zaparkował nawet fiat 126p, zwany popularnie maluchem. Był też motor pamiętający czasy PRL. - To naprawdę niezwykła podróż, którą zaczęliśmy w okresie przedwojennym. Dawniej samochody były wyznacznikiem odpowiedniej pozycji społecznej, bo przecież kogo na nie było stać - tłumaczy Łukasz Worwa, jeden z inicjatorów stworzenia wystawy. Nowotarżanin prowadzi w mieście zakład samochodowy, który przejął po śmierci swojego taty Adama Worwy, znanego społecznika.

Świetnym przewodnikiem po wystawie okazał się Jacek Sowa, dziennikarz zajmujący się tematyką motoryzacyjną. Nie pominął żadnego zdjęcia przy opisie. Do szczególnych fotografii, które znalazły się na wystawie, należy m.in. ta, na której widać, jak swoim samochodem w 1924 r. przejeżdżał przez Nowy Targ prezydent Ignacy Mościcki. - Historia motoryzacji wiąże się z historią kraju czy regionu, bo widzimy, jak ludzie byli ubrani, dokąd jeździli - zauważa dziennikarz. - W czasach, kiedy na naszych podhalańskich drogach widziało się więcej pojazdów zaprzęgowych niż budzących powszechną zazdrość samochodów, każda możliwość przejażdżki stanowiła nie lada atrakcję - mówił.

Cenne są też zdjęcia autobusów, które zabierały gości z dworca kolejowego w Nowym Targu czy odjeżdżały z dworca usytuowanego dawniej na rynku. Są i takie fotografie, na których widzimy, jak górale potrafili przewieźć w dużym fiacie... małą krowę.

Wystawa "Podhalańskich kółek czar" jest niewątpliwie przedsmakiem przygody z historią motoryzacji na nowotarskiej ziemi i nie tylko. - Zdjęcia umieszczone na wystawie, ale także wiele innych złożą się na album z opowiadaniami J. Sowy. Chcielibyśmy wydać go jeszcze w tym roku - zapowiada Ł. Worwa i zaprasza do zobaczenia wystawy. Powinni się też z nią zapoznać uczniowie szkół średnich w mieście, bo to będzie dla nich bardzo ciekawa lekcja historii o małej ojczyźnie.