Święcenie pokarmów w pokoju Chrystusowym

Wojciech Bodzęta

publikacja 16.04.2022 18:07

Jak co roku, w Wielką Sobotę na Rynku Głównym w Krakowie odbyło się dziś tradycyjne poświęcenie pokarmów wielkanocnych. Na uroczystości obecni byli m. in. arcybiskup Marek Jędraszewski, kardynał Stanisław Dziwisz, prezydent Krakowa Jacek Majchrowski oraz radny miejski Jacek Bednarz.

Święcenie pokarmów w pokoju Chrystusowym Metropolita krakowski poświęcił pokarmy które przyniesiono pod Wieżę Ratuszową. Wojciech Bodzęta

Odnoszono się do sytuacji za naszą wschodnią granicą. - Dzisiaj mamy wyjątkową sytuację, gdyż w tym roku gościmy także przybyszów z Ukrainy. Oni, co prawda, świętują Zmartwychwstanie nieco później, ale przyjmijmy ich z otwartym sercem. Niech także oni cieszą się świętami Wielkiejnocy - zaznaczył prezydent Majchrowski. - Życzymy narodowi ukraińskiemu pokoju. Dzisiaj widać, że krakowianie są prawdziwą wspólnotą. U wielu z nas Ukraińcy znaleźli bezpieczne schronienie przed wojną. I właśnie tego Państwu życzę – abyśmy odnajdywali się w tym, co nas łączy, a nie dzieli. Życzę przeżycia tych świąt w atmosferze ciepła, pokoju, miłości, życzliwości oraz zdolności do przebaczania - dodał radny Bednarz.

Duchowy aspekt aktualnych wyzwań stojących przed chrześcijanami, przedstawił metropolita krakowski. -  Pierwszym słowem, jakie zmartwychwstały Jezus wyrzekł do apostołów, było "Pokój wam". W obecnym czasie to słowo nabiera szczególnego znaczenia. Na Ukrainie toczy się wojna, w której giną niestety również małe dzieci. Prócz tego wiele osób zostało zmuszonych do ucieczki. Przed nami wielkie wyzwanie miłości – by przyjąć tych ludzi, aby mogli odnaleźć wśród nas oazę serdeczności, bezpieczeństwa i pokoju, który przynosi Jezus - zwycięzca śmierci, piekła i szatana. Właśnie takiego Chrystusowego pokoju życzę Wam wszystkim - powiedział abp Jędraszewski.

Poświęcił następnie przyniesione pokarmy. Były to w większości tradycyjne potrawy, czyli chleb, jajka, mięso wędliny itp. - Dla mnie tradycja to przede wszystkim sam proces przygotowania koszyczka wielkanocnego - mówi Olena, która przyjechała na święcenie z Charkowa. - Na święta zwykle odwiedzałam też rodziców, ale ze względu na wojnę musiałam zmienić plany - dodała.