16 maja parafianie nad Horyniem będą dziękowali za 30 lat pracy duszpasterskiej na Wołyniu ks. Witolda Józefa Kowalowa. Kapłan archidiecezji krakowskiej, rodem z Podhala, od razu po święceniach, które otrzymał właśnie 16 maja 1992 r., wyjechał na Ukrainę – i zdziałał tam wiele dobrego.
Wołyń 2021. Ksiądz Witold od dziecka marzył, by mógł na Wschodzie służyć Bogu i ludziom.
Ryszard Frączek
Ten potężny mężczyzna z długą, siwą brodą, schorowany mocno, przypomina teraz bardzo postać greckokatolickiego metropolity Lwowa abp. Andrzeja Szeptyckiego. – Mógłbym grać go w filmach – śmieje się ks. Kowalów.
Kapłan wszechstronny
– Witold jest gigantem nie tylko z postury. To także gigant pracy – mówi jego przyjaciel Maciej Wojciechowski, krakowski reżyser filmów o tematyce kresowej. W trakcie dotychczasowego pobytu na Ukrainie rozwinął imponującą działalność: duszpasterską, społeczną, naukową i wydawniczą. Odnawiał życie religijne w parafii w Ostrogu nad Horyniem oraz sam kościół parafialny. Zamiłowany historyk, jest m.in. autorem rozmaitych prac dotyczących Kościoła na Wołyniu.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.