Radykalna wierność

Magdalena Dobrzyniak

|

Gość Krakowski 24/2022

publikacja 16.06.2022 00:00

O nieprzerwanej od 550 lat obecności paulinów w sanktuarium św. Stanisława i współczesnych wyzwaniach mówi o. Mariusz Tabulski OSSPE, przeor klasztoru na Skałce.

▲	– Nasze duszpasterstwa są jak pustynne oazy, które stają się  dziś konieczne w sensie duchowym i naturalnym – przekonuje zakonnik. ▲ – Nasze duszpasterstwa są jak pustynne oazy, które stają się  dziś konieczne w sensie duchowym i naturalnym – przekonuje zakonnik.
Henryk Przondziono /Foto Gość

Magdalena Dobrzyniak: Co takiego urzekło Jana Długosza w paulinach, że postanowił zaryzykować i tak ważne miejsce jak sanktuarium św. Stanisława oddać mało znanemu wówczas zakonowi?

O. Mariusz Tabulski OSSPE: Z naszym zakonem kanonik Długosz spotkał się po raz pierwszy, kiedy ówczesny biskup krakowski i jego bezpośredni przełożony Zbigniew Oleśnicki dokonał fundacji paulińskiego klasztoru w Pińczowie. Wtedy dowiedział się, że jest zakon, który łączy w swoim charyzmacie duchowość Krzyża i apostolstwo. To go przekonało. Wcześniej myślał o kartuzach, ale oni tutaj ostatecznie nie przyszli. Szukał zakonu, dzięki któremu Skałka, wówczas podupadła, zostanie podźwignięta, a kult św. Stanisława wskrzeszony. O ten kult w archidiecezji mocno zabiegał, pragnął odrodzić go na poziomie ogólnopolskim, a z krakowskiej Skałki uczynić sanktuarium narodowe. W XIV i XV w. bujny rozwój zakonu paulinów w Polsce był spowodowany coraz ściślejszymi powiązaniami politycznymi Polski i Węgier poprzez dynastię Andegawenów. To właśnie na Węgrzech powstał nasz zakon, kiedy w 1258 r. bł. Euzebiusz zgromadził w jedną wspólnotę rozproszonych pustelników naddunajskich. Te elementy jakoś układają się w całość, a Pan Bóg z tego skorzystał. Do Krakowa, na Skałkę, przyszły tu z Jasnej Góry najlepsze siły – 12 ojców pod kierunkiem samego prowincjała o. Jakuba z Bogumiłowic.

Dostępne jest 12% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.