Bp Muskus: W Kościele nie może być miejsca na bylejakość

Magdalena Dobrzyniak

publikacja 26.11.2022 16:19

- Do bylejakiej wspólnoty ludzie nie będą chcieli dołączyć. Do wiary pozbawionej refleksji coraz mniej będzie chciało się przyznawać - mówił bp Damian Muskus OFM podczas Mszy św. w kościele Miłosierdzia Bożego w Krakowie-Prokocimiu.

Bp Muskus: W Kościele nie może być miejsca na bylejakość - Liturgia sprawowana bezmyślnie, w pośpiechu, przestaje być mistyczna - przestrzegał bp Muskus. Marek Pawełek /FB

Krakowski biskup pomocniczy odprawił tam Mszę św. w dzień skupienia organistów archidiecezji krakowskiej.

W homilii bp Muskus odwołał się do przypowieści o pannach roztropnych i nierozsądnych. Jak przyznał, znużenie może ogarnąć nawet najbardziej gorliwych i zaangażowanych ludzi. - Kryzysy dopadają wszystkich, są wpisane w ludzką egzystencję. Pytanie więc dotyczy nie tylko tego, jak ich unikać. Kwestią zasadniczą jest wiedzieć, co robić, gdy już się pojawią - podkreślał.

Wskazując, że nierozsądne panny z przypowieści kierowały się zasadą „jakoś to będzie”, podkreślał, że takie podejście nie może być „programem naszego życia i pełnionej misji”. 

- Postawa „jakoś to będzie”, „wszyscy tak robią”, „będzie dobrze” w różnych obszarach naszego życia, również we wspólnocie Kościoła, przynosi opłakane owoce. Do bylejakiej wspólnoty ludzie nie będą chcieli dołączyć. Do wiary pozbawionej refleksji coraz mniej będzie chciało się przyznawać - wyliczał. - Liturgia sprawowana bezmyślnie, w pośpiechu, przestaje być mistyczna - dodał.

Biskup Muskus podkreślał, że każda misja w Kościele powinna być pełniona „starannie, z wewnętrznym żarem i przekonaniem, że jesteśmy sługami świętych spraw”. - To dotyczy nas wszystkich: biskupów, księży, ludzi świeckich i także was, animatorów podwójnej modlitwy - zaznaczył. 

- Owocność pełnionej misji w Kościele może zapewnić serce wypełnione oliwą, a więc gotowe wyjść w każdej chwili na spotkanie Oblubieńca - mówił duchowny. Dodał, że taką oliwą, która wypełnia lampy naszego życia, są wiara, miłość, powołanie, posiadane talenty. 

- Niektórym może się wydawać, że owocność waszej posługi gwarantują talent, piękny głos, nieprzeciętne umiejętności wirtuozerskie. Skłamałbym, gdybym utrzymywał, że to nie ma żadnego znaczenia. Jednak o wiele ważniejsze jest serce wrażliwe na piękno, otwarte na sacrum, serce, które się modli, przepełnione wiarą i miłością. Serce, które jest cierpliwe, nie zazdrości, nie unosi się pychą, nie szuka poklasku - akcentował, odwołując się do hymnu o miłości św. Pawła,

- W tym samym liście używa on określenia „cymbał brzmiący” w stosunku do tych, którzy mimo posiadanych talentów i wielkich zdolności mają puste serca, bez miłości, a w kontekście dzisiejszej Ewangelii powiedzielibyśmy: niezdolne do czuwania, bez oliwy, która daje blask - mówił biskup.

Na koniec podziękował organistom za ich ofiarną służbę i „poświęcanie wspólnocie Kościoła najbardziej cennego czasu, jakim jest niedziela i każde wielkie święto”. - Ufam, że godziny spędzone przez was w świątyni nie są traktowane tylko jako praca i obowiązek, ale stanowią okazję do pogłębiania własnej wiary i wiary tych, którym towarzyszycie podczas Eucharystii, adoracji i modlitwy - podsumował.

Organiści archidiecezji krakowskiej zawierzyli swoją posługę św. Cecylii, patronce muzyków kościelnych.