Przyszedł w maleńkiej Marysi

Monika Łącka

|

Gość Krakowski 50/2022

publikacja 15.12.2022 00:00

– Pomagamy rodzicom nieść krzyż choroby ich dziecka i ocieramy ich łzy, więc Pan Bóg nie mógł nam wybrać piękniejszego miejsca na Dom Życia: na kalwaryjskiej drodze krzyżowej, pomiędzy stacjami Szymona i Weroniki, tu, gdzie przecinają się dróżki Maryi i Jezusa – cieszy się jego pomysłodawca o. Leonard Hryniewski OFM.

▲	– Każde dziecko, którego mama była (albo nadal jest) pod opieką domu, ma tu swoje miejsce – mówią (od lewej): Krystyna Koniuszewska, o. Leonard i Małgorzata Morawiec. ▲ – Każde dziecko, którego mama była (albo nadal jest) pod opieką domu, ma tu swoje miejsce – mówią (od lewej): Krystyna Koniuszewska, o. Leonard i Małgorzata Morawiec.
Monika Łącka /Foto Gość

Jak mówi, czas oczekiwania na narodziny dziecka szczęśliwi rodzice często nazywają „małym, prywatnym adwentem”. Problem pojawia się, gdy nie wiadomo, czy dziecku dane będzie przyjść na świat. Wtedy ten adwent nabiera szczególnego znaczenia, zaś rodzice mierzący się z trudną diagnozą prenatalną i strachem o jutro, a później z żałobą potrzebują mądrego wsparcia.


Dostępne jest 3% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.