Kraków. Technika, która nas otacza

Grzegorz Kozakiewicz

publikacja 31.03.2023 10:23

Od 31 marca w Muzeum Inżynierii i Techniki w dawnych zajezdniach przy ul. św. Wawrzyńca 15 można zwiedzać nową wystawę stałą pt. "Miasto. Technoczułość".

Kraków. Technika, która nas otacza Na wystawie prezentowany jest m.in. robot z kamerą na specjalnych kołach, badający podziemne rury kanalizacyjne i poszukujący w nich uszkodzeń, tak, aby przez precyzyjną ich lokalizację można było ograniczyć zakres "wykopków" niezbędnych dla dokonania naprawy. Grzegorz Kozakiewicz

Nie tylko wystawa jest nowa. Nowe jest także miejsce, w którym jest pokazywana. Dawne Muzeum Inżynierii Miejskiej pod nową nazwą rozbudowywano od 2019 roku. Pod budynkami i placem wykopano piwnice. Korytarze podziemne łączą stare budynki. Nowa ekspozycja to 3 tys. mkw. na dwóch poziomach - na parterze i w podziemiach znajduje się ponad 600 eksponatów. Część z nich to rzeczy pokazywane po raz pierwszy, część przeszła poważny konserwatorski lifting. Wszystko to razem kosztowało niemało - ponad 46 mln zł, z czego 28 mln to pieniądze unijne, a reszta - miejskie.

Jak powiedziała szefowa zespołu kuratorskiego Olga Jaros, wystawa ma układ chronologiczny. Wyodrębniono 7 okresów od starożytności po współczesność, w niektórych punktach sięgając nawet w nieodległą przyszłość. Aby lepiej zrozumieć rozwój techniki i inżynierii miejskiej otaczającej nas na co dzień, oglądamy eksponaty z 12 działów: hydrotechniki, energetyki, ciepłownictwa, gazownictwa, architektury i biznesu, urbanistyki, przemysłu i handlu, transportu, zdrowia publicznego, komunikowania się, bezpieczeństwa i wreszcie ochrony środowiska.

Część eksponatów to rzeczy, z których istnienia nie zdajemy sobie zwykle sprawy, jak na przykład robot z kamerą na specjalnych kołach, badający podziemne rury kanalizacyjne i poszukujący w nich uszkodzeń, tak, aby przez precyzyjną ich lokalizację można było ograniczyć zakres "wykopków" niezbędnych dla dokonania naprawy, albo wnętrze anteny stacji komórkowej, która z zewnątrz wygląda jak lity słup, a w środku ma skomplikowaną strukturę. Takie przedmioty pobudzają ciekawość. Ale największe emocje, zwłaszcza wśród starszej publiki, wzbudzają przedmioty codziennego użytku, jakie pamiętamy sprzed wielu lat. Mikser, lodówka, poczciwa pralka "Frania", jakie znamy z rodzinnych domów, są jak dobrzy znajomi z młodości, których spotykamy ponownie po latach. Choćby dla tych spotkań warto Muzeum Inżynierii i Techniki odwiedzić.