Przysięga skrytki dotrzymana

Jan Głąbiński

|

Gość Krakowski 17/2023

publikacja 27.04.2023 00:00

W czasie początków Bachledówki nikt nie przewidział, że niezamieszkane wcześniej wzgórze stanie się miejscem pobytu świętych naszych czasów.

▲	Wieża kościoła góruje nad całą miejscowością. ▲ Wieża kościoła góruje nad całą miejscowością.
Jan Głąbiński /Foto Gość

Historia Bachledówki związana jest ściśle z losami życia dwóch zamożnych pań – księżnej Marii Bułhak-Prińskiej i Heleny Kowieńskiej-Jarząbek z domu Prussan. Pochodzące z Kresów Wschodnich, prawdopodobnie z Litwy, przyjechały na Podhale, uciekając przed represjami z czasów rewolucji. – W czasie II wojny światowej posesja Heleny Jarząbek stała się partyzancką skrytką. Doniesiono o tym na Gestapo, które dokonało rewizji całej posesji. Wywleczona i położona twarzą do śniegu Helena przyrzekła Bogu, że jeśli przeżyje, a gestapowcy nie odnajdą ukrytych w jednym z uli partyzanckiej broni i radiostacji, wszystko, co posiada na Bachledówce, Jemu odda i poświęci. Żandarmi nic nie odnaleźli! – opowiada pauliński proboszcz o. Jerzy Kielech.

Dostępne jest 20% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.