Zofia Jurczak pisze o drzewie pachnącym ciasteczkami i o Robercie De Niro, który na lotnisku musiał wypić kawę bez mleka, o dzwonkach za umierających i o stópce św. Jadwigi. To nie jest zwyczajny przewodnik po znanym mieście.
Pod posadzką kościoła kamedułów na Bielanach spoczywa fundator klasztoru.
Magdalena Dobrzyniak /Foto Gość
Książka „Kraków. Nieprzewodnik dla turystów i mieszkańców” to dobry pretekst, by na miasto spojrzeć inaczej, niekoniecznie z perspektywy słynnych zabytków i królewskich dziejów dawnej stolicy Polski. Autorka namawia, by zejść z utartych turystycznych szlaków i odkryć miejsca mniej znane. W popularnych legendach szuka ziaren prawdy i pisze o mieście, które wcale nie jest po prostu oczywistym, doskonale opisanym i obowiązkowym punktem wszystkich wycieczek, ale miejscem fascynującym i zagadkowym.
Zofia Jurczak prowadzi nas więc do podmiejskich dworów i rezydencji, których najwięcej jest w Nowej Hucie, opisuje kulisy skandalu u karmelitanek na Wesołej, zabójstwa w zakrystii franciszkańskiej i decyzji fundatora klasztoru kamedułów na bielańskiej Srebrnej Górze, który kazał się pochować pod posadzką, by po śmierci po nim deptano.
Dostępne jest 18% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.