Na królewskiej ziemi

Jan Głąbiński

|

Gość Krakowski 46/2023

publikacja 16.11.2023 00:00

Mija 20 lat od konsekracji świątyni św. Józefa Robotnika w Cichem Górnem. – Bardzo mi zależy, aby to, co w naszej wspólnocie jest tak mocno związane z tradycją, było jednocześnie pogłębione przez własne, osobiste doświadczenie Chrystusa – mówi proboszcz ks. Dariusz Głuszko.

Mieszkańcy miejscowości mocno wierzą, że u patrona wiele można załatwić. Mieszkańcy miejscowości mocno wierzą, że u patrona wiele można załatwić.
Jan Głąbiński /Foto Gość

Górale z tej parafii, należącej do dekanatu Czarny Dunajec, rocznicę konsekracji świętowali w ostatnią niedzielę października. Uroczystościom przewodniczył bp Jan Zając. W homilii nawiązał do historii Cichego. – To jest ziemia królewska – mówił. Pod koniec XVI w. król Zygmunt III Waza ofiarował bowiem swojemu rycerzowi Tomaszowi Miętusowi ziemie na Podhalu i ustanowił królewską wieś Ciche.

Od tego wydarzenia minęło już 430 lat. – Rocznica konsekracji świątyni przypomina nam, że jesteśmy odpowiedzialni za budowę kościoła. Pamiętajmy jednak, że o ile do fizycznej budowy domu Bożego możemy kogoś wynająć, tak do budowy Kościoła duchowego już nie. Nikt nas z tego nie wyręczy – podkreślał bp Zając. – Kościół gromadzi nie tylko świętych, ale i grzeszników, którzy pragną nawrócenia. Niech grzechy kapłanów i osób świeckich nie przesłaniają nam pragnienia spotkania żywego Chrystusa w tej i w innych świątyniach. To jest najlepsza przestrzeń do tego.

Jubileusz 20 lat pracy w Cichem Górnem obchodził ks. Mieczysław Janosik, duszpasterz i emerytowany proboszcz. Górale złożyli mu niezwykły dar – przyrzekli modlitwę margaretek. Warto zauważyć, że to właśnie ks. Mieczysław bardzo wspiera i troszczy się o chorującego ks. Jana Nowobilskiego, pierwszego proboszcza i budowniczego kościoła, poprzednika ks. Janosika i ks. Głuszki.

W uroczystościach jubileuszowych wzięli udział liczni parafianie, wielu w nich przyszło do świątyni w strojach regionalnych. Eucharystię uświetnił zespół, w którym grali członkowie rodzinnej kapeli Ogórków, a także miejscowego zespołu Krzesany. Nie zabrakło pocztów sztandarowych z cichowiańskich jednostek OSP i szkół. Słowa pozdrowienia dla wszystkich przekazali też mieszkańcy Cichego związani z Polonią amerykańską.

Decyzję o powstaniu parafii w Cichem Górnem podjął 41 lat temu, dekretem z 4 lipca 1982 r., kard. Franciszek Macharski, ówczesny metropolita krakowski. Parafia w Cichem Górnem współtworzy dekanat Czarny Dunajec na Podhalu, a jej granice sięgają pasma Gubałówki. Na terenie parafii znajdują się dwie szkoły podstawowe – „dwójka” i „trójka”. Pierwszej placówce patronuje św. Jan Paweł II, a uczniowie i nauczyciele należą do rodziny szkół papieskich.

– Przy okazji jubileuszu patrzy się z wdzięcznością za siebie i wybiega się również myślami ku przyszłości. Z wielkim zaangażowaniem parafian podejmujemy kolejne działania gospodarcze, a ja mam w sercu głęboką troskę, by przy tych przedsięwzięciach nie zapomnieć o tym, co najważniejsze. Bardzo mi zależy, aby przede wszystkim nasza parafia stawała się „wspólnotą wspólnot” – podkreśla ks. Głuszko.

Od początku swojej obecności w Cichem duchowny zaprosił dzieci, młodzież i dorosłych, aby tworzyli grupy parafialne. Powstały Krąg Biblijny dla starszej młodzieży i dorosłych oraz Grupa Młodzieżowa dla młodych. – W ferie zimowe byliśmy z parafialną pielgrzymką w Ziemi Świętej, a także na wyjeździe oazowym z dziećmi i młodzieżą. Ponadto w wakacje z najmłodszymi przeżywaliśmy czas odpoczynku i rekolekcji w Skorzęcinie. Jeździmy na pielgrzymki do Kalwarii czy na Jasną Górę. Szykujemy się na wyjazd do Medjugorje – dodaje duszpasterz. Cieszy się, że te propozycje spotykają się z żywym zainteresowaniem parafian.

– Chciałbym też, aby to, co w naszej parafii jest tak mocno związane z tradycją, stawało się jednocześnie pogłębione przez własne, osobiste doświadczenie Chrystusa. Dziękuję wszystkim parafianom, tym mieszkającym w Cichem, jak i tym rozsianym po świecie, za wszelką życzliwość, jaką okazują nam, księżom, na każdym kroku. I za wszystkie przygotowania do jubileuszu – mówi ks. Dariusz.

Kapłan przypomina też swoje początki duszpasterzowania na Podhalu. – Zaraz po moim przyjeździe do Cichego jedna z pierwszych osób, jakie spotkałem, zapytała, cóż takiego nabroiłem w Krakowie, że z kościoła Mariackiego, gdzie byłem wikarym, posyłają mnie do Cichego. A tymczasem Bóg wysłuchał mojej modlitwy, bo zawsze Go prosiłem, że gdybym kiedyś miał zostać proboszczem, „to może, Panie Boże, taka spokojna, górska parafia?”. I, jak widać, Bóg zgodził się na taki pomysł – cieszy się ks. Głuszko.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.