Twarze bojowników niepodległości

Jan Głąbiński

|

Gość Krakowski 47/2023

publikacja 23.11.2023 00:00

We „Wspomnieniach legionowych” Ferdynand Pawłowski pisze: „Chyba w całej Polsce nie było takiego drugiego okręgu wiejskiego, który dałby do legionów tyle żołnierza, co Czarny Dunajec!”. Pamięć o braci żołnierskiej tutaj nie zginie.

Rodzina Jana Habernego z dumą wskazuje na swojego przodka – legionistę Karola Kojsa, którego wizerunek (wraz z innymi żołnierzami) można oglądać na czarnodunajeckiej wystawie plenerowej. Rodzina Jana Habernego z dumą wskazuje na swojego przodka – legionistę Karola Kojsa, którego wizerunek (wraz z innymi żołnierzami) można oglądać na czarnodunajeckiej wystawie plenerowej.
Jan Głąbiński /Foto Gość

Tadeusz Czepiel z Załucznego nie kryje wzruszenia, kiedy opowiada o swoim dziadku Macieju Fitaku. – Spędziłem wiele chwil w Wojskowym Biurze Historycznym w Rembertowie. Po ponad 100 latach było mi dane dotknąć dokumentów, które są częścią niesamowitej historii naszego przodka walczącego u boku gen. Józefa Hallera. Do cywila został zwolniony dopiero w 1921 roku. Brał udział nawet w Bitwie Warszawskiej. Uhonorowany, podobnie zresztą jak wielu innych jego kolegów, Krzyżem i Medalem Niepodległości. To jest dla mnie zadanie, by te dokumenty, których kopie mam w posiadaniu, uporządkować i udostępnić całej rodzinie – podkreśla. Przypomina też innego legionistę – Witalisa Czepiela, który był jego dziadkiem ze strony taty. – Został powołany już w wieku 18 lat, niestety po niemal roku zginął w walkach w Ukrainie. Do dzisiaj nie wiemy, gdzie znajduje się jego grób – opowiada potomek legionisty.

Budapeszt i front włoski

Z okręgu czarnodunajeckiego wyszła we wrześniu 1914 r. w pole pełna kompania legionistów, która stanowiła jeden z trzonów 3 Pułku Piechoty w II brygadzie. Kolejnym z nich był Karol Kojs. – Mój pradziadek urodził w 1886 r. w Budapeszcie. Do szkoły chodził już w Czarnym Dunajcu. Był członkiem Związku Strzeleckiego. Do Legionów wstąpił 9 września 1914 roku. W trakcie bitwy pod Rarańczą (zwrot przeciwko dowództwu austro-węgierskiemu) dostał się do niewoli. Został osadzony w obozie na Węgrzech. Potem został wcielony do austriackiego wojska i trafił na front włoski. Tam ponownie dostał się do niewoli. Już w 1919 r. wstąpił w szeregi Armii Polskiej we Włoszech, z którą przedostał się do kraju, i do lutego 1920 r. walczył na froncie wojny z bolszewikami – opowiada z dumą Jan Haberny.

„Twarze Bojowników Niepodległości z Czarnego Dunajca i okolic” – to tytuł plenerowej wystawy, którą można oglądać na rynku w Czarnym Dunajcu. Poznajemy twarze wielu legionistów, w tym wspominanych K. Kojsa i M. Fitaka.

Warto zaznaczyć, że co roku społeczność wraz z władzami samorządowymi oraz harcerzami z okazji Narodowego Święta Niepodległości składa wiązanki kwiatów przy pamiątkowej tablicy na czarnodunajeckim rynku. Została ona tam umieszczona w 20. rocznicę wymarszu legionistów z Czarnego Dunajca w bój o niepodległość ojczyzny.

Ponadto 11 listopada 2021 r. na cmentarzu w Czarnym Dunajcu odbyła się uroczystość odsłonięcia grobu weterana Legionów, kawalera Krzyża Niepodległości – Jana Jachymiaka.

Legiony w szkole

Kolejnym miejscem, gdzie pamięta się o bojownikach niepodległości, jest Szkoła Podstawowa im. Legionów Polskich w Czarnym Dunajcu. Uroczystość nadania placówce patrona i poświęcenia sztandaru miała miejsce w przeddzień 105. rocznicy odzyskania niepodległości. – Jest pewne, że postawy legionistów mogą imponować współczesnym, dostarczać wzorców odwagi, męstwa, patriotyzmu. Były szkołą demokracji i patriotyzmu, żołnierzom wpajano ideały wolności, równości, stali się wzorem poświęcenia sprawie narodowej – podkreśla dyrektor Teresa Domin.

Członkowie Związku Podhalan z Oddziału Górali Podhalańskich w Czarnym Dunajcu przypominają, że Legiony Polskie są najbardziej znaną polską formacją wojskową okresu I wojny światowej, są symbolem zbrojnej walki o niepodległość ojczyzny w latach 1914–1918. Uczestniczyły w działaniach militarnych państw centralnych w Małopolsce, na Lubelszczyźnie, w Karpatach i Besarabii, na Polesiu i Wołyniu. – Z naszej miejscowości mamy prawie 100 żołnierzy legionistów zasługujących na pamięć i pokazanie młodym pokoleniom ich odwagi. Poprzez nadanie imienia Legionów Polskich Szkole Podstawowej w Czarnym Dunajcu chcielibyśmy pielęgnować pamięć o tych niezłomnych, cichych bohaterach naszej miejscowości, uczyć młode pokolenie, jak wielkimi wartościami są ojczyzna, wolność, patriotyzm, wiara i nadzieja. Dzieje naszego narodu pokazują, że Polacy byli zawsze zdolni do wielkich ofiar w obronie tych najwyższych wartości – podkreśla J. Haberny, prezes Związku Podhalan z Oddziału Górali Podhalańskich w Czarnym Dunajcu.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.