Wodny strzał w dziesiątkę

Jan Głąbiński

|

Gość Krakowski 05/2024

publikacja 01.02.2024 00:00

W Szaflarach na Podhalu powstaje najgłębszy odwiert geotermalny na świecie. Sięgnie on ponad 7 km w głąb ziemi. Prace trwają od kilku miesięcy, są już pierwsze efekty. Woda na poziomie 5 km ma aż 120 stopni Celsjusza.

	Działalność wiertnicza odbywa się 24 godziny na dobę. Działalność wiertnicza odbywa się 24 godziny na dobę.
Jan Głąbiński /Foto Gość

Rafał Szkaradziński, wójt Gminy Szaflary, nie kryje satysfakcji. – To nie jest tylko nasz sukces, ale całego regionu! Tu nie było mowy o jakimś przypadku, wszelka potrzebna dokumentacja była przygotowywana, sprawdzana, trwało to przecież kilka lat – podkreśla. Obecnie odwiert mierzy już 5300 metrów w głąb ziemi, jednak docelowo prace będą prowadzone do 7000 metrów.

Radosław Kilarski, kierownik prac wiertnicznych, potwierdza, że na poziomie obecnych działań udało się dotrzeć do wody, której temperatura wynosi 120 stopni Celsjusza. – Ona będzie jeszcze rosnąć! Kiedy dojedziemy do finału prac wiertniczych, czyli 7000 metrów, woda może osiągnąć temperaturę nawet 150 stopni. Wszystko na to wskazuje, że tak właśnie będzie. Do tego dojdzie możliwość wytwarzania prądu dzięki tak wysokiej temperaturze wody – uważa R. Kilarski.

Prace wiertnicze rozpoczęły się wiosną 2023 r. i są prowadzone w systemie 24 godzin przez wszystkie dni, non stop, dozorowane przez około 30 osób. Wśród nich są inżynierowie, geolodzy czy pracownicy naukowi.

Geolog Piotr Fryś mówi z radością, że odwiert geotermalny w Szaflarach jest świątynią przeróżnej wiedzy dla całego regionu Podhala. – Składa się na to kilka spraw, przede wszystkim to, że rzadko prowadzi się odwierty na tak głębokim poziomie. W nowym świetle patrzymy na budowę Niecki Podhalańskiej, która sama w sobie jest wyjątkowa, możemy dotrzeć do pokładów skał mezozoicznych, odkrywać świat roślin i zwierząt z tamtego okresu – przyznaje.

Dr Piotr Długosz, który dla Urzędu Gminy w Szaflarach pełni nadzór nad inwestycją, dodaje, że z każdego poziomu odwiertu wydobywane są na powierzchnię fragmenty skał, które trafią potem do Narodowego Archiwum i inwestora, czyli samorządu w Szaflarach. – Do około 2300 metrów to taki przekładaniec łupków i piaskowców. Można to porównać do odwróconych i schowanych pod ziemią Tatr. To są typowe jednostki wierchowe i reglowe, które oglądamy na powierzchni – porównuje.

Radosław Kilarski zwraca uwagę na bardzo trudne podłoże. – Prace wiertnicze zakończymy na przełomie maja i czerwca. W innej części naszego kraju trwałyby one kilka miesięcy krócej – dodaje. Nasz rozmówca zdradza ciekawostkę, że za jakiś czas odwiert geotermalny w Szaflarach straci palmę pierwszeństwa w kontekście najgłębszego na świecie. Amerykanie chcą prowadzić odwierty aż do 15 km w głąb ziemi na terenie swojego państwa.

Kiedy tylko prace na odwiercie zostaną zakończone i zabezpieczone, podjęte będą dalsze działania, które pozwolą na doprowadzenie geotermii m.in. do Nowego Targu. – To od lat wyczekiwana inwestycja. Mamy środki na magistralę prowadzącą z Szaflar do naszego miasta. Może w końcu stracimy miano miasta najbardziej dotkniętego smogiem – mówi wprost burmistrz Grzegorz Watycha, zaznaczając jednocześnie, że Nowy Targ pozwala na mierzenie poziomu smogu, a są takie miejscowości, które tego nie robią. Magistrala może kosztować około 30 mln złotych, zaś na odwiert przeznaczono 130 mln złotych, które w całości pochodzą z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. Przetarg na wykonanie magistrali władze Nowego Targu ogłoszą jeszcze w tym roku.

Przesyłem ciepła wytworzonego z wody geotermalnej zajmie się spółka Geotermia Podhalańska S.A. z siedzibą w Zakopanem. – Podpisaliśmy list intencyjny w tej sprawie, jesteśmy na to przygotowani – przyznaje Wojciech Ignacok, prezes Geotermii Podhalańskiej. – Obecnie mamy blisko 2 tys. odbiorców na terenie Zakopanego, ale i gmin Szaflary, Biały Dunajec oraz Poronin. Są też obiekty użyteczności publicznej. Zainteresowanie geotermią stale rośnie, nie tylko w aspekcie ekologicznym. Jest to także w obecnej chwili najtańsze źródło ogrzewania domu zimą i dostarczania ciepłej wody w ciągu całego roku – wylicza W. Ignacok. Szacuje, że za geotermię w domu o powierzchni około 200 metrów odbiorcy płacą łącznie za 12 miesięcy około 5 tys. złotych. Dodaje, że niemal wszystkie parafie w Zakopanem i domy zakonne w stolicy polskich Tatr są podpięte do geotermii.

Robert Wójciak, wiceprezes Geotermii Podhalańskiej, zwraca uwagę na fakt, że geotermia daje całemu regionowi pełne bezpieczeństwo energetyczne. – Geotermia będzie się zawsze sprawdzała przy odpowiedniej infrastrukturze. Jest też kołem zamachowym dla branży turystycznej, która korzysta z zasobów wód geotermalnych, m.in. prowadząc termy w kilku miejscowościach podhalańskich – podsumowuje R. Wójciak.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.