Niematerialna góralszczyzna

Jan Głąbiński

|

Gość Krakowski 05/2024

publikacja 01.02.2024 00:00

To jedyne takie miejsce w Europie Środkowo-Wschodniej, gdzie będzie archiwizowana kultura ludzi gór, ale i pielęgnowana tradycja dotycząca śpiewu, tańca czy malarstwa.

	W planach instytutu jest m.in. organizacja koncertów, jak podczas inauguracji. W planach instytutu jest m.in. organizacja koncertów, jak podczas inauguracji.
Jan Głąbiński /Foto Gość

W Domu Podhalan w Ludźmierzu, który został odremontowany i rozbudowany, powstał Instytut Dziedzictwa Niematerialnego Ludów Karpackich. Inwestycja kosztowała aż 34 mln zł, z czego 25 mln to fundusze Unii Europejskiej, a pozostała kwota pochodziła z budżetu Województwa Małopolskiego. Obiekt był wcześniej siedzibą Związku Podhalan, władze tej organizacji przekazały go w dzierżawę Małopolskiemu Centrum Kultury „Sokół”.

Nowoczesny obiekt

– Powstał nowoczesny obiekt, gdzie prowadzona będzie praca archiwalna, dokumentacyjna, naukowo-badawcza we wszystkich dziedzinach związanych z kulturą Karpat. Zaś sala widowiskowa będzie umożliwiać spotkania z żywą kulturą. Ważną sprawą jest też fakt, że otwarcie instytutu to spełnienie testamentu Jana Pawła II, który apelował, by pamiętać o swoim duchowym dziedzictwie – podkreśla Witold Kozłowski, marszałek województwa małopolskiego.

Julian Kowalczyk, prezes Zarządu Głównego ZP, przypomina, że inicjatorami wybudowania Domu Podhalan byli Olga i Stanisław Krupowie. Dzięki determinacji górali i cegiełkom zbieranym w całej Polsce, a mimo początkowej niechęci ówczesnych władz komunistycznych, obiekt powstawał na przełomie lat 60. i 70. XX wieku.

Swoje miejsce znaleźli w nim już górale ze Związku Podhalan. Na dolnej kondygnacji w specjalnych salach z odpowiednią temperaturą i wilgotnością będą się znajdowały archiwum i czytelnia. Z kolei sala widowiskowa może pomieścić 220 osób, a w okresie letnim może być połączona z amfiteatrem. Instytut ma już gotowe pracownie: haftu, szycia strojów regionalnych, kaletnictwa, a także studio nagrań, studio tańca i pracownię muzyczną.

Głównym zadaniem placówki jest zachowanie unikatowych tradycji górali Łuku Karpat – materialnych i niematerialnych. Mają być tu zatem digitalizowane materiały, dotyczące na przykład muzyki karpackiej, a także prowadzone badania terenowe. Organizowane będą różnego rodzaju warsztaty tematyczne i zajęcia dla dzieci, jak również osób starszych, seminaria, kursy wiedzy dla nauczycieli. Będą się odbywać lekcje regionalne, zielone szkoły. Instytut podejmie współpracę z uczelniami wyższymi, z Muzeum Tatrzańskim i Muzeum Orawskim oraz środowiskiem akademickim.

Międzynarodowa współpraca

Instytut Dziedzictwa Niematerialnego Ludów Karpackich będzie ważny nie tylko dla Małopolski. − Idea działalności tej placówki to też współpraca z innymi regionami również położonymi za granicą. W powołanej Radzie Programowej są przedstawiciele Słowacji, Rumunii czy Węgier. Dzisiaj jest potrzeba i konieczność szukania własnych korzeni, tradycji i kultury – podkreśla Beata Szydło, która jest z wykształcenia etnografem. Była premier została przewodniczącą Rady Programowej Instytutu. Polityk zwraca uwagę na jeszcze jedną bardzo ważną rzecz. – Osobno środowiska na przykład polskie czy słowackie nie mają takiej siły przebicia jak wówczas, gdy działamy wspólnie. Przypomnę też, że i Rumunia tutaj jest w tym względzie aktywna. A skoro Instytut w Ludźmierzu obejmuje całe Karpaty to jego rola jest niezwykle ważna! – zaznacza B. Szydło. Jej powołanie do Rady Programowej Instytutu nie odbyło się bez kontrowersji. – Między nami nie powinno być polityków, nawet jeśli mają ku temu odpowiednie przygotowanie. Nieważne, czy są z tej czy innej partii – komentowali działacze Związku Podhalan. Jest to o tyle ważny głos, że po ostatnim zjeździe tej największej organizacji zrzeszającej górali na całym świecie, zapowiadano wyraźnie, iż ma się ona trzymać z daleka od jakiejkolwiek polityki.

Relacja mistrz–uczeń

Uroczystości otwarcia, które miały miejsce w przedostatni weekend stycznia, uświetnił koncert „Echa Karpat”. Wystąpiły na nim zespoły: Białodunajcanie, Folklórny Súbor Rozmarija ze Słowacji, Kincső Ifjúsági Néptáncegyüttes z Węgier, a także Mystkowianie oraz Zespół Pieśni i Tańca „Ziemia Myślenicka”. Ponadto w pierwszym dniu działania placówki została otwarta wystawa malarstwa i tkaniny nieżyjącego już artysty z Białego Dunajca, dobrze znanego Władysława Trebuni-Tutki. W holu instytutu można też podziwiać odnowiony fresk autorstwa tego twórcy pt. „Janosik Nędza Litmanowski”. Syn artysty Krzysztof Trebunia-Tutka znalazł się we wspomnianej Radzie Programowej. W tym gronie jest także dr hab. Stanisława Trebunia-Staszel. – W mojej ocenie w działalności instytutu ważna jest relacja mistrz–uczeń, kiedy dzieci i młodzież będą poznawać tajniki gry na instrumentach, czy tańczyć po góralsku. Doczekaliśmy się stworzenia wyjątkowego miejsca, którego działalność musi być ukierunkowana na pracę z żywą kulturą regionalną – puentuje dr. hab. Trebunia-Staszel.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.