Nadzieja dla dzieła Księżarskiego

Bogdan Gancarz

|

Gość Krakowski 08/2024

publikacja 22.02.2024 00:00

Wydaje się, że do zabytkowego fortu Twierdzy Kraków nr 31 „św. Benedykt” w Podgórzu wreszcie uśmiechnie się szczęście. Wiosną rozpoczną się tam prace rewitalizacyjne, o czym poinformował Zarząd Budynków Komunalnych w Krakowie, który opiekuje się budynkiem.

To cenne dzieło architektury militarnej stanowi element dziedzictwa kulturowego dzielnicy. To cenne dzieło architektury militarnej stanowi element dziedzictwa kulturowego dzielnicy.
Grzegorz Kozakiewicz

Będą one finansowane z pieniędzy Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa. SKOZK uznał rewitalizację i modernizację fortu za jeden z tzw. projektów kluczowych na lata 2023–2025, przyznając na ten cel łączną dotację 6,8 mln zł. Docelowo ma się tu mieścić centrum edukacji dzieci i młodzieży z zakresu nauk ścisłych, a tzw. operatorem obiektu ma być Muzeum Inżynierii i Techniki w Krakowie.

Pozwolenie konserwatorskie na prace dotyczące remontu elewacji fortu wydał pod koniec stycznia Małopolski Wojewódzki Konserwator Zabytków. Będzie to pierwszy etap przystosowywania budynku do nowych funkcji. Jak poinformował ZBK, II etap obejmuje pozostałe prace adaptacyjne, mające przystosować fort do nowych funkcji, a więc budowę wszystkich instalacji, posadzek, wykończenie wnętrz, montaż stolarki otworowej, budowę windy itp. Ta część znajduje się na etapie projektowania i uzgadniania poszczególnych kwestii z odpowiednimi służbami i podmiotami.

– Ten fort wieżowy, wzniesiony w latach 1850–1854 według projektu Feliksa Księżarskiego dla potrzeb Twierdzy Kraków, jeden z najcenniejszych w Polsce i na świecie zabytków militarnych tego typu, nie miał do tej pory szczęścia. Kolejne próby jego adaptacji na cele kulturalne paliły na panewce i budynek niszczał, choć od pewnego czasu ZBK udostępniał go od czasu do czasu do zwiedzania organizowanego przez Małopolskie Stowarzyszenie Miłośników Historii „Rawelin”, zrzeszające pasjonatów zabytkowych fortyfikacji – mówi Joanna Wieliczka-Szarkowa, historyk i pisarka.

Do 1984 r. fort służył celom mieszkalnym. Potem zamierzano zaadaptować go na klub studencki, a jeszcze później, w latach 90. XX w., planowano tu umieścić centrum Związku Polskich Artystów Plastyków. Pusty budynek został w 2000 r. wydzierżawiony – wraz z czterohektarową działką – ówczesnemu Stowarzyszeniu Kultury Studenckiej (przekształconego następnie w Instytut Sztuki). Dzierżawca miał wyremontować fort i zaadaptować go dla celów kulturalnych. Nie doszło jednak do tego. Konserwator zabytków zakwestionował formę przebudowy, zakładającą m.in. nakrycie fortu szklaną kopułą i wybudowanie parkingu podziemnego.

Władze miasta od 2009 r. starały się o rozwiązanie umowy z Instytutem Sztuki. Te starania zostały zwieńczone powodzeniem dopiero w 2012 roku. Po zawarciu ugody fort wrócił we władanie miasta, bo już wcześniej zastanawiano się nad jego dalszym przeznaczeniem. W 2009 r. władze Krakowa zaproponowały ten fort jako jedno z miejsc, gdzie mogłaby być eksponowana część zbiorów Muzeum Książąt Czartoryskich. Fundacja zarządzająca muzeum była wówczas tym zainteresowana. Planowano odtworzenie tu ekspozycji kolekcji pamiątek narodowych księżnej Izabelli Czartoryskiej z puławskiej Świątyni Sybilli. Po zmianie władz fundacji sprawa stała się jednak nieaktualna.

Inne przeznaczenie fortu rozważał także ówczesny wojewódzki konserwator zabytków Jan Janczykowski. Zastanawiał się, czy nie mogłoby się tu znaleźć, choćby tymczasowo, Muzeum Ruchu Harcerskiego, którego stałą siedzibę planowano i urządzono ostatecznie w forcie „Łapianka” na Klinach. Swoją siedzibę chciała tu mieć również krakowska firma Art FM, która wykonała m.in. multimedialną wystawę w podziemiach Rynku Głównego. Była zainteresowana zagospodarowaniem jedynie samego fortu i jego najbliższego otoczenia, a nie okalającego go parku. I ten zamiar ostatecznie upadł. Budynek niszczał, złomiarze rozkradali jego metalowe elementy.

Na szczęście o budynku nie zapominali nie tylko miłośnicy fortyfikacji, lecz także społecznicy z Podgórza podkreślający, że fort wraz z otoczeniem jest niezbywalną częścią dziedzictwa kulturowego tej dzielnicy. To nieustanne przypominanie dopingowało władze miejskie do szukania realnego rozwiązania sprawy rewitalizacji. Wszystko wskazuje na to, że w końcu będzie happy end.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.