Najpierw trzeba umrzeć

Bogdan Gancarz

|

Gość Krakowski 10/2024

publikacja 07.03.2024 00:00

Co łączy gen. Władysława Andersa z Janem Pawłem II, Ewą Demarczyk, Markiem Hłaską, Stanisławem Lemem i Wisławą Szymborską? Naukowe życiorysy tych postaci znajdą się w zeszytach przygotowywanej drugiej serii redagowanego od 1935 r. w Krakowie „Polskiego Słownika Biograficznego”.

– Uzupełniająca edycja wydawnictwa będzie okazją do zaprezentowania kolejnych kilkudziesięciu tysięcy biogramów wybitnych Polaków i osób z Polską związanych – mówi prof. Andrzej Romanowski. – Uzupełniająca edycja wydawnictwa będzie okazją do zaprezentowania kolejnych kilkudziesięciu tysięcy biogramów wybitnych Polaków i osób z Polską związanych – mówi prof. Andrzej Romanowski.
Bogdan Gancarz /Foto Gość

W ramach tego największego projektu naukowego humanistyki polskiej opublikowano do tej pory – w kolejności alfabetycznej – już kilkadziesiąt tysięcy biogramów. W międzyczasie jednak zmarło bardzo wiele osób, których życiorysy (m.in. ze względów alfabetycznych) nie mogły się znaleźć w serii podstawowej słownika. Teraz ma się to zmienić. Na finiszu są prace nad ustaleniem listy haseł biograficznych do uzupełniającej, drugiej serii PSB. Znajdą się w niej życiorysy ok. 30 tys. osób. Pełna lista będzie znana pod koniec kwietnia. Profesor Andrzej Romanowski, od 2003 r. redaktor naczelny słownika, ocenia, że jeśli wszystko dobrze pójdzie, pierwszy zeszyt drugiej serii mógłby się ukazać ok. 2028 roku. A zeszyty serii podstawowej doszły do litery „T”.

Słownik, wydawany niegdyś przez Polską Akademię Umiejętności, jest obecnie wspólnym przedsięwzięciem Polskiej Akademii Nauk i Polskiej Akademii Umiejętności, realizowanym przez Instytut Historii PAN. „Przeznaczony dla szerokich kół inteligencji, Słownik ma na celu wyłącznie informację, a nie szerzenie jakichkolwiek zasad czy programów. Nie wysławia ani nie zniesławia, nie jest »Plutarchem« polskim, nie ubiega się ani za rewelacją, ani rewizją starych poglądów. Jeżeli niektóre osobistości w świetle naszych badań stracą nieco ze swego nimbu, to za to setki innych, zapomnianych lub niedocenionych, odzyskują miejsce w pamięci pokoleń ze swym dodatnim plonem życiowym. Niewątpliwie stracą na tym ulubieńcy dziejów, zyska naród jako zespół twórczych pokoleń” – napisano w przedmowie redakcyjnej, której autorem był niewątpliwie prof. Władysław Konopczyński, wybitny historyk, twórca i redaktor słownika do połowy 1949 roku.

Profesora Henryka Markiewicza, poprzedniego wieloletniego redaktora PSB, następcę prof. Emanuela Rostworowskiego, pytano często, co trzeba zrobić, żeby znaleźć się w słowniku. – „Najpierw trzeba umrzeć” – odpowiadał ze spokojem profesor. Na łamach publikacji ukazują się bowiem wyłącznie biogramy osób już nieżyjących. – To wydawnictwo zawiera życiorysy Polaków lub obcokrajowców działających na terenie Rzeczypospolitej, wyróżniających się w którejś ze sfer życia. Ukazały się do tej pory, od 1935 r. licząc, 54 tomy. Każdy z nich ma 640 stron drobnego, dwuszpaltowego druku. Ogółem zatem daje to 35 500 stron. Umieszczono na nich 28,5 tys. haseł biograficznych różnych rozmiarów – od niewielkich aż po kilkudziesięciostronicowe w przypadkach wybitnych postaci. Słownik ukazuje się w kolejnych zeszytach. Najnowszy nosi numer 224 i obejmuje hasła od nazwiska Trembecki Stanisław do Trofimowicz-Kozłowski Izajasz. Obecnie wydajemy trzy zeszyty rocznie – mówi redaktor naczelny słownika. – Zbliżamy się do liter „Tu”, więc będą tam m.in. biogramy redaktora „Tygodnika Powszechnego” Jerzego Turowicza i poety Juliana Tuwima. Mamy już zaplanowaną listę haseł do końca serii podstawowej, choć może się zdarzyć, że jeszcze dojdą jakieś inne. W tej zawierającej biogramy osób, które zmarły do 31 grudnia 2000 r., ukażą się jeszcze m.in. biogramy Wincentego Witosa i Kazimierza Wierzyńskiego – dodaje prof. Romanowski. Trudno jednak ściśle określić, kiedy może zakończyć się edycja tej serii.

Pod kierunkiem Mariusza Ryńcy dobiegają zaś końca prace nad skompletowaniem listy haseł drugiej serii słownika. Znajdą się w niej biogramy osób, które żyły w chwili, gdy ukazywały się zeszyty serii podstawowej; tych, które „przeoczono” (np. arcybiskupa gnieźnieńskiego Janisława, który koronował Władysława Łokietka); tych pominiętych ze względów cenzuralnych (np. Józefa Kurasia „Ognia”) oraz tych, które zmarły w okresie od 31 grudnia roku 2000 do końca roku 2020. – Jej ukazanie się zależy wyłącznie od pieniędzy. Jeżeli ich wystarczy, w przyszłym roku moglibyśmy zacząć zamawianie haseł. W 2028 r. mógłby zaś ukazać się pierwszy zeszyt nowej serii, z biogramem gen. Władysława Andersa. A nasz słownik, w którym ponad 1100 lat dziejów Polski jest rozpisanych na dziesiątki tysięcy losów ludzkich zapisanych w biogramach, wciąż jest potrzebny. Wbrew licznym głosom, nie wszystko można bowiem znaleźć w Wikipedii. Są tam luki oraz błędy wynikające z braku weryfikacji – mówi prof. Romanowski.

Do tej pory ze słownikiem współpracowało ok. 4 tys. autorów. Obecnie w jego redakcji pracuje 18 osób, łącznie z adiustatorami i pracownicami sekretariatu.

Warto dodać, że w grudniu 2014 r. w internecie uruchomiono IPSB, gdzie dotychczas wydanym hasłom z PSB, które mają wyjaśnione kwestie praw autorskich, towarzyszą m.in. multimedia.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.