Piszą dzieje miasta

Bogdan Gancarz

|

Gość Krakowski 12/2024

publikacja 21.03.2024 00:00

Najwyższym wyróżnieniem przyznawanym przez Kraków od ponad 200 lat jest jego Honorowe Obywatelstwo. Najwyższym odznaczeniem jest z kolei przyznawany od 1993 r. medal „Cracoviae Merenti”.

5 czerwca 2014 r. Ks. infułat Jerzy Bryła po otrzymaniu dystynkcji. 5 czerwca 2014 r. Ks. infułat Jerzy Bryła po otrzymaniu dystynkcji.
Adam Wojnar

W tym roku zajdą zmiany personalne w składzie Komisji Medalu CM. Obecnie tworzą ją: prezydent Miasta Krakowa, metropolita krakowski i rektor UJ. Po wiosennych wyborach samorządowych prezydentem miasta przestanie być po ponad 20 latach prof. Jacek Majchrowski. Swą rektorską kadencję zakończy także prof. Jacek Popiel. Jeżeli Ojciec Święty Franciszek przyjmie rezygnację kończącego w lipcu 75 lat abp. Marka Jędraszewskiego z funkcji metropolity krakowskiego, to również on przestanie być członkiem Komisji Medalu.

Do tej pory, wliczając 31 Honorowych Obywateli Miasta Podgórza, Honorowym Obywatelstwem Krakowa wyróżniono 146 osób. Ostatnimi, jak na razie, byli Wanda Półtawska i Jerzy Trela. Medal „Cracoviae Merenti” otrzymały z kolei w trzech kategoriach 82 osoby i instytucje. Tych wszystkich zasłużonych dla miasta, a niekiedy już zapomnianych, przypomniano w opasłej, osiemsetstronicowej księdze, opracowanej przez Bogdana Kasprzyka i wydanej przez Urząd Miasta Krakowa.

Byli wśród nich: głowy państw (m.in. J. Piłsudski i papież Jan Paweł II), szefowie rządów, prezydenci Krakowa, duchowni (w tym dostojnicy kościelni, m.in. abp Adam Sapieha, kard. Franciszek Macharski i kard. Stanisław Dziwisz), rektorzy UJ, laureaci Nagrody Nobla (m.in. Czesław Miłosz), uczeni, generałowie (m.in. Stanisław Maczek), twórcy kultury (m.in. Krzysztof Penderecki) i dobroczyńcy (np. Karolina Lanckorońska). Najmłodszym spośród uhonorowanych, bo zaledwie 24-letnim, był Karol Arnold, artysta muzyk pochodzenia niemieckiego, wyróżniony HO w 1818 r., gdy zaczęto zasłużonym nadawać specjalne tytuły. K. Arnold otrzymał go, bo uratował „tonącego na Wiśle młodziana przytomnością umysłu, z narażeniem osoby swojej na niebezpieczeństwo”. Najstarszymi, mającymi w chwili uhonorowania po 102 lata, byli zaś: Edward Raczyński, prezydent Rzeczypospolitej na uchodźstwie (HO 1993), i malarz Eugeniusz Waniek (CM 2008).

Jedną z trzech osób, które zostały wyróżnione podwójnie, zostając i honorowymi obywatelami, i laureatami medalu „Cracoviae Merenti”, był (obok Krzysztofa Pendereckiego i Jana Nowaka-Jeziorańskiego), znany duszpasterz krakowski ks. inf. Jerzy Bryła, dziś blisko 96-letni. W 2001 r. dostał brązowy medal CM, zaś 5 czerwca 2014 r., w sali obrad Rady Miasta, wręczono mu uroczyście dyplom HO. „Historia naszego miasta pisana jest dokonaniami twórców, uczonych, filantropów. Tę historię w mieście św. Jana Pawła II tworzyli również niezwykli kapłani. W ks. Bryle widzimy kontynuatora tych chlubnych tradycji. Na jego wsparcie zawsze mogą liczyć ubodzy, chorzy i pokrzywdzeni przez los” – powiedział w laudacji prof. Jacek Majchrowski, prezydent Krakowa. Wtórował mu Bogusław Kośmider, przewodniczący Rady Miasta Krakowa, która przyznała wieloletniemu proboszczowi salwatorskiemu i duszpasterzowi artystów tytuł HO. „Osiągnięcia, postawa oraz stosunek do drugiego człowieka sprawiły, że możemy księdza infułata śmiało nazwać człowiekiem wybitnym. Był i jest nie tylko pośrednikiem w drodze do Boga, ale też nauczycielem życia i wsparciem w potrzebie” – zauważył przewodniczący RMK.

W trakcie wręczania dyplomu ks. Bryle sala obrad RMK pękała w szwach. Przyszło liczne grono przyjaciół kapłana, w tym bp Damian Muskus, aktorzy (Anna Dymna, Zofia Kucówna, Jerzy Trela), artyści muzycy (Ewa Warta-Śmietana, Zbigniew Wodecki, Jacek Wójcicki), malarze, parafianie ze Zwierzyńca, wreszcie członkowie Bractwa Kurkowego, które wnioskowało o przyznanie tytułu HO. „Powiadają żartem, że w takiej chwili wiele osób mówi: »Nie zasłużyłem sobie na tę godność«, a wszyscy obecni po cichu przytakują. Niewątpliwie jest wiele osób godniejszych tego tytułu, ale dzięki łasce Bożej rzeczywiście udało mi się dużo zrobić. Cenię sobie okazywaną mi życzliwość i przyjaźń wielu osób. Zasłużyłem na nią zapewne dlatego, że się nikomu nie narzucam i nigdzie nie wpycham na siłę – mówił ks. Bryła. Niech Pan Bóg błogosławi Krakowowi, który pokochałem od pierwszego wejrzenia, gdy przyjechałem tu pierwszy raz w 1932 r., mając 4 lata – dodał duszpasterz.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.