Historia i przyszłość

jg

|

Gość Krakowski 12/2024

publikacja 21.03.2024 00:00

W tej książce znajduje się wiele życiorysów spisanych ręką ludzi, którzy swoje życie poświęcili ojczyźnie. Jest to świadectwo ich walki, a jednocześnie wołanie o pamięć.

To ponad 500-stronicowe kompendium życia bohaterów. To ponad 500-stronicowe kompendium życia bohaterów.
Jan Głąbiński /Foto Gość

Publikacja „Czarnodunajeccy Bojownicy Niepodległości” Łukasza Wiatera, historyka i regionalisty, jest pokłosiem nadania Szkole Podstawowej w Czarnym Dunajcu imienia Legionów Polskich. Skrupulatnie zebrane dane, mnóstwo dokumentów archiwalnych przytoczonych przez autora i opowiedziane w nich ciekawe historie zachęcają do sięgnięcia po tę pozycję. – To ciekawa lektura dla nas, cenny skarb dla potomnych, a także piękny pomnik wystawiony naszym rodzimym bohaterom. Nie możemy pozwolić, aby ich nazwiska zaginęły w odmętach przeszłości. Przecież oni odpowiedzieli na wezwanie do walki o wolną Polskę, kiedy po ponad 120 latach niewoli pojawiła się taka możliwość. Zrobili to bezinteresownie, z myślą o swoich rodzinach i kolejnych pokoleniach – podkreśla Marcin Ratułowski, burmistrz Czarnego Dunajca.

Dla Łukasza Wiatera napisanie książki o legionistach z Czarnego Dunajca (wcześniej opisał już legionistów z Orawy) było wielkim wyzwaniem. – To była niemal benedyktyńska praca. Oglądałem wiele teczek w Centralnym Archiwum Wojskowym i każda zawierała cenne informacje. Przy opisywaniu legionistów przyjąłem następujący klucz: ci, którzy zostali odznaczeni Krzyżami i Medalami Niepodległości, oraz osoby, których wnioski o odznaczenie odrzucono lub nie rozpatrzono ich ze względu na datę wpływu po 31 grudnia 1937 r. – podkreśla Ł. Wiater. Łącznie opisanych jest 250 postaci nie tylko z Czarnego Dunajca, ale i z okolicznych miejscowości, m.in. Załucznego, Wróblówki, Cichego, Piekielnika. Nie brakuje też legionistów, którzy zostali kapłanami. Jednym z nich był urodzony w 1891 r. ks. Jan Wyrostek z Ratułowa. W wielu przypadkach autorowi udało się dotrzeć do życiorysów stworzonych przez samych bohaterów. „Z pierwszego roku studiów teologicznych, jako kleryk, wstąpiłem do Legionów w październiku 1914 r. Po przeszkoleniu wojskowo-sanitarnem w Suchej w batalionie Uzupł. Galicy brałem udział w walkach…” – pisze ks. Jan. Święcenia otrzymał w 1923 r. w Krakowie.

Obok księży byli jeszcze stolarze, cieśle, kupcy, robotnicy, górale z wyższym wykształceniem. – To oni tworzyli historię i przyszłość, w której dzisiaj żyjemy. Zwykli ludzie robili niezwykłe rzeczy – podsumowuje Ł. Wiater.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.