Nowy numer 13/2024 Archiwum
  • Sinan
    12.12.2018 17:36
    Hmmm... Decyzja może słuszna i zgodna z sumieniem... Chapeau bas...! Ale z drugiej strony takie rzeczy ustala się przed oficjalnym ogłoszeniem nominacji... Po to biskupi nominaci dowiadują się o decyzji Ojca św. wcześniej i po to są zobowiązani do zachowania tajemnicy żeby mieli czas na ewentualną rezygnację... Ale na Boga - przed oficjalnym ogłoszeniem a nie po...!!!
    doceń 29
    • Lid
      12.12.2018 22:29
      Może wpływ na decyzję miało coś, co się wydarzyło po ogłoszeniu? Nie osadządzajmy. Choć przyznam, że się cieszyłam.
      • Sinan
        13.12.2018 12:12
        Co mogło się wydarzyć od ogłoszenia do (3 grudnia) do rezygnacji (10 grudnia) skoro biskupi nominaci dowiadują się o decyzji Ojca św. pewnie ok. dwa m-ce wcześniej... ?
        doceń 3
        0
    • Gość
      13.12.2018 10:35
      Podobnie powinno to wyglądać, gdy księdza oskarża się o "nadużycia seksualne". Depcze się domniemanie niewinności i od razu "trąbi" się o tym, że jest podejrzany. Takie informacje należy podawać po ich potwierdzeniu się prawomocnym wyrokiem sądu.
      doceń 4
  • wilk13
    12.12.2018 20:31
    Szacun !!! Dziś gdy wielu zabiłoby się, aby zostać bp, on mówi nie!!! I nie mówcie, że papieżowi się nie odmawia... bo tak tłumaczy sobie wielu ego.... Szacun... !!!!
    doceń 15
    • Bartos
      13.12.2018 14:13
      Ale o nominacji wiedział już od przynajmniej listopada (bo najpierw nuncjusz bierze kandydata "na dywanik". Potem, po zgodzie, jest ogłoszenie nominacji). Mógł w ogóle się nie zgodzić. To tak, jakby konklawe wybrało papieża, on by się zgodził, a za parę dni ogłosiłby rezygnację. Trochę mimo wszystko niepoważne, jeśli od początku mie chciał (no, chyba że - jak ktoś wyżej napisał - coś w międzyczasie się wydarzyło).
      doceń 10
  • Gość
    13.12.2018 10:30
    Wg mnie to zwykła dezercja i tchórzostwo. Przypomniał mi się tutaj Benedykt XVI, który również "po refleksji i modlitwie" (taka jest oficjalna wersja, ale są też inne nieoficjalne, np. taka, że ponoć został zmuszony do odejścia) zdecydował o dymisji. Ale on przynajmniej pełnił urząd przez kilka lat. Ksiądz Franciszek nawet nie spróbował. Możliwe, że na jego miejsce wskoczy jakiś inny "karierowicz"...
    • K.
      17.12.2018 12:54
      Trzeba pamiętać, że "mianowanie" na biskupa to trzeci stopień święceń kapłańskich, więc i sakrament, nie urząd. Wydaje mi się, że trudno mówić o dezercji lub tchórzostwie, kiedy nie mówimy o podjęciu się jakiejś pracy czy przyjęciu stanowiska, a przyjęciu święceń. To w jakiś sposób dużo poważniejsza, dużo bardziej osobista sprawa.
      • Gość
        31.12.2018 15:30
        Gdzie w Piśmie Świętym jest o stopniowaniu ?
        doceń 13
        0
  • obserwator
    14.12.2018 12:22
    Musiał być powód (pewnie ważny) ale niekoniecznie musi go ujawniać.
    doceń 4
  • Gospodarz
    14.12.2018 20:37
    Gospodarz
    Sprawa jest oczywista; ktoś z wyższych sfer tą nominację zablokował szantażem.
    doceń 2
  • FRG
    01.01.2019 19:58
    To proste - nie chciał wchodzić w to bagno !!!
    doceń 0
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Zapisane na później

Pobieranie listy