"Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą. Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a nie dostrzegasz belki we własnym oku?" Mt 7,1-3 Św. Urszula Ledóchowska: http://www.katolik.pl/medytacje-biblijne,10602,813,cz.html?idr=10210
Ale głupoty gada ten Boniecki. Człowieka nie należy osądzać ale czyn jak najbardziej. Przylezie taki na pogrzeb, palnie bzdurę i jest z siebie bardzo zadowolony. Ja spokojnie moge ocenić ten czyn za grzech zabójstwa, za którego winę czesciowo ponoszą zaklamane media, politycy i organizacje
Ale po co miałbym być na miejscu jakiegoś heretyka i upadłego kapłana? To nie jest dla mnie atrakcyjna propozycja. Sam się zamień z kimś na miejsca. Najlepiej z kimś inteligentnym, co nie wypisuje głupstw w komentarzach
"krzyk bezradności" - kto doprowadził do takiego stanu umysłu? W Większości, w tym celebranci, uczestniczą w narracji, która pchnęła Piotra do tragicznego czyny sami jednak nie czując się obowiązku lub sytuacji zmuszającej do samobójstw. Im da się żyć. Kiwają smutno głowami nad człowiekiem, któremu wmówiono, że się nie da. Tak działa eutanazja. Indywidualna i społeczna. Lekarze smutnie kiwają głowę i wstrzykują truciznę. "Widocznie nie może znieść". Kościół 2018. Miasto Jana Pawła II orędownika cywilizacji życia.
... suspensa oznacza, karę w postaci zawieszenia w prawach księdza za głoszenie poglądów niezgodnych z wiarą katolicką. W tym momencie nie reprezentuje wiary tylko siebie samego.
Brak słów.Myślałam że to żart gdy czytałam o ,,zestawie"celebransów.Odtąd rodziny samobójców mogą śmiało wymagać od proboszczów wprowadzenia ciała do kościola.Zwykle trumna stoi w kaplicy na cmentarzu a msza odprawiana jest po ceremonii.
Mój Brat odebrał sobie życie, podczas Eucharystii, w kościele była trumna z ciałem mojego Brata. Dzięki temu, że nie jesteśmy celebrytami, nikt nie poddawał pod osąd tego pożegnania. Nie życzę nikomu takiego doświadczenia, doświadczenia śmierci samobójczej najbliższej sercu osoby. Ja przeżyłam to dwukrotnie i wiem, że coś takiego pozostawia ranę na zawsze. Jedynie oddając to PANU BOGU, MIŁOSIEDZIU JEZUSA CHRYSTUSA możemy zaznać pokoju w sercu. ... To, co się dzieje jest smutne z dwojakiego powodu, bo śmierć tego Człowieka zostaje wykorzystana, z niskich pobudek do walki politycznej... to jest tragiczne... Pan Bóg widzi nasze serca i On to we właściwym czasie osądzi. Amen
Wygląda mi to już na beatyfikację zmarłego. Jak kanonizacja "dobrego łotra". Taki błąd czasem popełniają kaznodzieje pogrzebowi. Zwłaszcza ci, którzy siebie uważają również za Ukrzyżowanych.
Gdy podpalił się człowiek przed sądem w Rzeszowie z czasów PO-PSL w proteście przeciwko bezprawiu w sądach , mainstream, którego piewcami są także wymienieni w artykule - uznał go za terrorystę. Teraz podpalił się gość w głębokiej depresji przeciwko rzekomemu łamaniu demokracji - ci sami uznali go za męczennika. Przypadek ostatni to dowód, że czytając prasę w zapamiętaniu i nie zachowując dystansu można zwariować.
Gdy w 1968 R. Siwiec podpalił się na Stadionie Dziesięciolecia w PRL-u nie dało się oficjalnie zaprotestować przeciw władzy PZPR. Teraz można rządzących obrzucać nawet kłamstwami , a ten biedak mówi o ograniczaniu wolności obywateli.
Staram się nie krytykować kapłanów i biskupów...ale coś tu chyba nie tak. Ktoś wcześniej słusznie zauważył, że dobór celebransów jest dość wymowny. Pan leczył się na depresję, popełnił samobójstwo które w Kościele Katolickim uważane jest za grzech- do niedawna ciężki, a ks. Boniecki twierdzi, że on czuje więcej. Coż się dzieje takiego, cóż on widział takiego by.odebrać sobie życie? Przesłanie z kasania...jak depresja to nie grzech, jak się podpalić dodatkowo przeciw PiS to nawet powód do chwały. Ja rozumiem, że rodzina cierpi, że sam nieboszczyk zostawił polityczny list ale politykowanie na pogrzebach w kazaniach... Kiedyś by chłopa po cichu pod płotem pochowali a dziś wojownik o wolność. Albo więc chłop był chory psychicznie i wtedy to żaden bohater albo w pełni świadomie popełnił samobójstwo z takich czy siakich pobudek -wtedy pogrzeb po cichu. Jedno z dwuch.
To, co mówią ci księża jest "wartością dodaną" wolności słowa. Przynajmniej znam ich poglądy. Dowiaduję się, kim są. Moim prawem jest wybór towarzystwa. Modlę się do Miłosiernego Boga (w dobrych intencjach) zarówno za tych kapłanów jak i za duszę samobójcy.
Gość- jako jedne z bardzo nielicznych mediów -przedstawia RELACJĘ z wydarzenia. Cytuje wypowiedzi, opisuje czas i miejsce i nie dodaje do tego swojego komentarza, pozostawiając go czytelnikom
Zawsze mi się wydawało, że czyny ludzkie można, a nawet trzeba osądzać, natomiast od sądzenia ludzi powinniśmy się powstrzymać, bo od tego jest Pan Bóg i jeśli się tego dopuszczamy, to odmierzy nam taką miarą jaką mamy dla innych. I kto, jak nie księża mają wiedzieć, jaki czyn jest moralny, a jaki nie... No, ciekawe rzeczy... Nie wiem, kim jest ks. Boniecki i bp. Pieronek...naprawdę nie wiem...boję się takich ludzi, a to co oni mówią jest szokujące i gorszące.
jak suspendowany kapłan może podczas liturgii odczytywać Słowo Boże...mam doktorat z prawa kanonicznego i wiem że prawnie nic nie stoi i na przeszkodzie....ale oprocz prawa jest jescze przyzwoitosc...i to na Mszy sw. z biskupem Kościoła...kim zatem.jest ów biskup kim suspendowany kapłan i kim kaznodzieja....do czego to doszliśmy....
MASAKRA. Za taką szopkę z Eucharystii należy się suspensa dla całej trójki. Cel nie uświęca środków proszę księży. Obrzydliwością jest jechać politycznie na czyjejś śmierci.
Czy mógłbym prosić o przesłanie stenogramu z Eucharystii z uwzględnieniem homilii Ojcu Świętemu? Jestem ciekaw, jak szybko zadzwoni do księdza biskupa....
Uważam że nie powinno się gloryfikować samobójczej śmierci. Nawet jeśli towarzyszący jej manifest sugeruje wyłącznie polityczne motywy czynu - osoba w depresji odbiera świat w sposób zniekształcony, stosunkowo łatwo przy tym o myśl "i tak żyć nie chcę, mogę przynajmniej nadać znaczenie śmierci". Chciałabym jednak, aby kapłan tłumaczył błędy takiego myślenia, a nie zachwycał się wrażliwością (ta przynajmniej często towarzyszy depresji) i przenikliwością ( sorry, myślenie depresyjne nie jest przenikliwe, jest jednostronne i pomija dużą część rzeczywistości). Zresztą dlatego Kościół zezwala już na normalny pogrzeb samobójcy i dopuszcza możliwość, że nie będzie potępiony, bo depresja tak ciężka, że prowadzi do samobójstwa często wyklucza zdolność do racjonalnej oceny decyzji o odebraniu sobie życia. Skoro nie ma pełnej świadomości czynu i wolą jest ograniczona chorobą, nie ma grzechu śmiertelnego. Z drugiej strony odrzucając życie, odrzuca się i Tego, który jest drogą, prawdą i życiem właśnie. Żadna polityka nie jest tego warta.
Takich demagogicznych głupot dawno nie słyszałem i czytałem... które wypisuje 1@. A gdzie chrześcijańską ufność w Bożą opiekę? Tylko ludzie niezrównoważeni mogą pisać bzdury o wyimaginowanym dyktatorze. Prawdziwym dyktatorem jest UE i Donald Tusk.
niedobrze jest smiac sie na kazaniu...na pogrzebie.Po wyciu i gwizdach na cmentarzach to nowa moda lepszego sortu?A jakby tak dokladniej posluchac i sprobowac zrozumiec co mowia?
Teraz już zna prawdę ... wie kto tak naprawdę go zwiódł - wieczny odpoczynek racz mu dać Panie ! Daj Panie Swojego Duch i łaskę nawrócenia Swoim Kapłanom, aby nie umierali zwiedzeni przez ducha tego świata. Amen
Kim jestem by osądzać ten czyn??? I to jest pytanie zadane przez "duchownego"?
Takie pytanie świadczy o zupełnym oderwaniu się od katolickiej etyki, zresztą każdej etyki, bo etyka osądza czyny. Cały dekalog jest po to, żebyśmy mogli osądzać czyny, najpierw te zamierzone, a potem te popełnione.
Jako chrześcijanie mamy osądzać najpierw zamierzane czyny, żebyśmy mogli spełniać te dobre, a unikać złych, a przy rachunku sumienia mamy osądzać czyny już popełnione, i spowiadać się z tych złych. Co innego sąd nad osobą, bliźnim albo nawet nami samymi, szczególnie potępienie. Taki sąd należy do Boga. Zupełne pomieszanie.
Dzięki Bogu ks. Boniecki znowu ma zakaz wypowiadania się dla mediów, ale powinien mieć też zakaz głoszenia kazań i wypowiedzi dla TP, bo jego wypowiedzi z wiarą katolicką nie mają wiele wspólnego. Przeciwnie, sieją zamieszanie i to w kwestiach absolutnie podstawowych.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji,
w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu.
Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11.
Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w
Polityce prywatności.
Św. Urszula Ledóchowska: http://www.katolik.pl/medytacje-biblijne,10602,813,cz.html?idr=10210
Cel nie uświęca środków proszę księży. Obrzydliwością jest jechać politycznie na czyjejś śmierci.
Takie pytanie świadczy o zupełnym oderwaniu się od katolickiej etyki, zresztą każdej etyki, bo etyka osądza czyny. Cały dekalog jest po to, żebyśmy mogli osądzać czyny, najpierw te zamierzone, a potem te popełnione.
Jako chrześcijanie mamy osądzać najpierw zamierzane czyny, żebyśmy mogli spełniać te dobre, a unikać złych, a przy rachunku sumienia mamy osądzać czyny już popełnione, i spowiadać się z tych złych. Co innego sąd nad osobą, bliźnim albo nawet nami samymi, szczególnie potępienie. Taki sąd należy do Boga. Zupełne pomieszanie.
Dzięki Bogu ks. Boniecki znowu ma zakaz wypowiadania się dla mediów, ale powinien mieć też zakaz głoszenia kazań i wypowiedzi dla TP, bo jego wypowiedzi z wiarą katolicką nie mają wiele wspólnego. Przeciwnie, sieją zamieszanie i to w kwestiach absolutnie podstawowych.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.