Nowy numer 13/2024 Archiwum
  • YNKAO
    11.02.2020 13:18
    Kościół to my katolicy, każdy grzech rani nas wszystkich. Szczególnie kapłani są atakowani przez moce zła,dlatego musimy się gorąco modlić za naszych kapłanów.Diabeł uderza w pasterza ,a owce się rozproszą. Co szczególnie dziś odczuwamy w mediach. Pismo Święte poucza nas ; kto podnosi rękę na pomazańca Bożego ściąga na siebie przekleństwo. Proszę Was katolików o mądrość serca i powściągliwość języka. Z serca pozdrawiam wszystkich.
    doceń 11
    • Kuba_M
      11.02.2020 17:23
      Zaraz się wzruszę. Ten "atak na pomazańca" to tak, jak w wypowiedzi abp Michalika sprzed jakiś siedmiu lat (przypomnę, że był on przełożonym "energoterapeuty" z Tylawy) - dziecko samo się pcha do molestowania i jeszcze biednego księdza wciąga.

      Lektura informacji na temat tego przypadku w kilku mediach poza Gościem wskazuje na to, że zarzuty wobec bp Szkodonia na tyle poważne, że prokuratura umorzyła postępowanie jedynie ze względu na przedawnienie, przyznając że zarzuty są bardzo prawdopodobne, a poszkodowana była wiarygodna i nie ma skłonności do konfabulacji. Dodatkowo sprawę prowadzi Watykan, biskupa faktycznie zawieszono w obowiązkach, usunięto z Kapituły Wawelskiej.
      doceń 17
      • Kuba_M
        11.02.2020 17:39
        Jedna poprawka - bp Szkodoń jest nadal w kapitule, ale nie jest już jej dziekanem. Nie zmienia to rzeczy - Watykan zna sprawę od 2019 i od tego czasu prowadzi postępowanie.

        Niestety pisanie w kontekście takich oskarżeń w sposób taki, jak YNKAO, jest przejawem chorej klerykalnej kultury gdzie ksiądz nie jest jednym z wiernych, ale jakimś pół-bogiem. Gdzie interesy funkcjonariuszy korporacji mają mieć prymat nad interesami pokrzywdzonych. I gdzie obowiązywać ma "odwieczna" zasada omerty. Ja tego nie kupuję.
        doceń 13
        0
      • YNKAO
        12.02.2020 12:42
        @ Kuba_M ,Drogi sędzio ! Proszę czytaj ze zrozumieniem to co chcę przekazać . Nikt z nas nie jest bez winy. Ja , zarówno Ty - każdy z nas grzeszy. Każde zło , powinno być ukarane.Nie twórz fałszywego obrazu wobec mojej wypowiedzi. A kapłan to nie ja, nie Ty - to nasz pasterz. Czytaj Pismo Święte , noś Jezusa w sercu On nam pomaga. Na obecną chwilę wypuść tego kamienia z ręki, może on oddać w Twoją stronę ,czego Ci nie życzę . Jeśli widzisz zło nie milcz - mów ,upominaj ,rób to sercem - nie kamieniam. Jeśli jesteś osobą nie wierząca to bądź dobrym człowiekiem,kieruj się miłością . Pozdrawiam
        doceń 0
        0
  • janek32
    11.02.2020 14:13
    "Zarzuty dotknęły wiele osób...". Nie czyn "księdza", nie molestowanie... bolesne są zarzuty. Jeszcze bardziej bolesne pewnie jest to, że sprawa wyszła na jaw. Nie udało się ukryć kolejnego przypadku.
    doceń 29
    • Anonim (konto usunięte)
      12.02.2020 08:44
      A co jeśli zarzuty się nie potwierdzą? O ile mi wiadomo winę trzeba udowodnić przed wydaniem wyroków.
      • Kuba_M
        12.02.2020 12:05
        W postępowaniu karnym nic bp Szkodoniowi nie grozi, bo Prokuratura umorzyła postępowanie ze względu na przedawnienie (nie ze względu na brak znamion czynu, bo uznała zarzuty za wysoce prawdopodobne, a pokrzywdzoną za osobę wiarygodną).

        Pokrzywdzona może ew. dochodzić odpowiedzialności cywilnej w zakresie naruszenia dóbr osobistych i zadośćuczynienia za czyn sprzeczny z prawem (o ile cywilne przedawnienie jeszcze nie zachodzi). Wynika to z tego, że Sąd cywilny jest związany wyrokiem karnym tylko co do skazania za przestępstwo. Czyli inne niż skazanie ustalenia procesu karnego (umorzenie, uniewinnienie) nie zamyka drogi do ustalenia, że ktoś jest odpowiedzialny za dany czyn. Oczywiście wówczas tylko w zakresie środków cywilnych, takich jak zaprzestanie naruszeń, usunięcie skutków naruszeń prawa, zadośćuczynienie itp.

        To byłaby sytuacja trochę jak z OJ Simsponem, któremu udało się uniknąć skazana za zabójstwo w procesie karnym, ale został uznany winnym w zakresie pozwów cywilnych rodzin ofiar.

        A jeśli sądy kościelne uznają bp Szkodonia za niewinnego, to nic mu się nie stanie. Będzie nadal biskupem, będzie mógł sprawować swoją funkcję. Zachowa tytuły i przywileje. A jako obywatel polski, jeśli będzie uważał, że złożenie zawiadomień do prokuratury i nuncjatury stanowiły np. naruszenie jego dóbr osobistych, będzie mógł na drodze cywilnoprawnej pozywać panią Monikę czy media relacjonujące doniesienia na jego temat. Jak każdy obywatel, wobec którego tego rodzaju doniesienia medialne się pojawiają.
        doceń 1
        0
      • Anonim (konto usunięte)
        12.02.2020 12:32
        Już to tutaj pisałem - wyrok ma wydać albo sąd państwowy albo kościelny, Bez tego sprawa czeka i dziś mówienie o winie czy jej braku jest po prostu bezprzedmiotowe.
        Niestety, robiąc medialną sensację dziś co najwyżej odbywa się lincz na biskupie, księżach, Kościele. Taki mamy czas, ale też kompletnie nie szanujemy prawa.
        ps. proces cywilny jest łatwiejszy do przeprowadzenia niż karny ze względów dowodowych.
        doceń 3
        0
  • Anonim (konto usunięte)
    12.02.2020 08:47
    Warto też zweryfikować, co w danej sytuacji robiło otoczenie piętnastolatki. Dlaczego dopiero po 20 latach następuje jakaś reakcja, skoro naturalnym jest, że można było to wyjaśnić szybciej, gdyby otoczenia (rodzice, nauczyciele, katecheci) dało wiarę tej dziewczynie. Szczególnie, ze po dziecku przecież widać w zmianie zachowania że coś się dzieje złego.
    doceń 8
  • MichalMos
    12.02.2020 09:45
    MichalMos
    Ja też bardzo chciałbym, aby te smutne zarzuty były jak najszybciej wyjaśnione, jeśli nie po prostu oddalone. Z jednej strony narastające zjawisko pedofilii wśród księży, mocno nadszarpnęło moje zaufanie do kleru, z drugiej strony...przyznam...miałem kiedyś przyjemność widzieć właśnie bpa Jana i...uwierzcie mi, w jego zachowaniu nie widziałem nic, co by wskazywało na jego takie skłonności. Zawierzam sprawę trybunałowi papieskiemu i czekam na jego rozstrzygnięcie. Ale moim zdaniem on jest niewinny.
    • Kuba_M
      12.02.2020 11:58
      W związku z tym, że w zakresie ew. odpowiedzialności karnej zaszło przedawnienie, to nie dowiemy się tego z wyroku Sądu. Natomiast zobaczymy, jaki będzie wynik działań na podstawie prawa kanonicznego. Na razie wiemy tyle, ile ustaliła prokuratura. A ta uznała pokrzywdzoną za osobę wiarygodną.

      Co do tego, jakie ktoś robi wrażenie - niestety problem polega na tym, że często przestępcy są mistrzami w tworzeniu pozorów dobroci, empatii, czy religijności. Patrz np. Degollado, McCarrick, Wesołowski (ten akurat wydalony nieprawomocnie, gdyż zmarł przed ogłoszeniem wyroku II instancji). Oni też pewnie nie okazywali na zewnątrz żadnych oznak zła, które czynili.
      • Anonim (konto usunięte)
        12.02.2020 12:02
        Ale wbrew pozorom da się dowieść winy. I trzeba pamiętać, że nie tylko sprawcy potrafią manipulować. Stąd są instytucje zajmujące się wyjaśnieniem tego typu zgłoszeń. To że prokuratura uznała zeznania za wiarygodne jest zbyt mało aby uznać kogoś winnym.
        Więc pozostaje cierpliwie czekać bez żadnego wyrokowania.
        doceń 2
        0
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Zapisane na później

Pobieranie listy