Karę zapłacił kardynał

Pani Stanisława na obiad potrafiła ulepić pół tysiąca pierogów, a pan Piotr uwielbiał nocne posiady przy watrze z metropolitą i oazowiczami.

W latach 70. XX wieku oazowicze przyjeżdżali do Sidziny-Wielkiej Polany, czyli do pięknie położonej miejscowości w sercu Orawy, niedaleko Zubrzycy. Bardzo dobrze tamten czas pamięta Stanisława Bryś, która przez ponad 20 lat gotowała oazowiczom i podejmowała ich w swoim domu.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..