Położone kilkanaście kilometrów od centrum Krakowa Liszki mają wielowiekowe tradycje parafialne i małomiasteczkowy charakter, mimo że formalnie są wsią. Kościół św. Mikołaja stoi w pobliżu rynku. - Chcemy przeżyć ten dzień w duchu wdzięczności Jezusowi Chrystusowi za jego obecność wśród nas. Wyrazem tej wdzięczności będzie nasz pobożny udział w tej Mszy św., przyjęcie Eucharystii i wzięcie udziału w procesji Bożego Ciała - mówił ks. kan. Władysław Szymoniak, proboszcz lisieckiej parafii. - To ten szczególny dzień, kiedy ze wszystkich kościołów miast i wsi, jeżeli pogoda na to pozwala, wychodzą uroczyste procesje z Najświętszym Sakramentem. To swoiste marsze eucharystyczne. Są demonstracjami wiary. Chcemy na nowo odczytać wielką miłość Pana Boga do człowieka. Miłość Boga Stworzyciela, który stworzył cały wszechświat i miłość Boga Zbawiciela, Odkupiciela. Chcemy oddać Bogu miłość za Jego miłość. Druga intencja wyraża się w słowach znanej pieśni eucharystycznej - „zagrody nasze widzieć przychodzi i jak się jego dzieciom powodzi”. W ten dzień bowiem Jezus Chrystus chce wyjść pomiędzy nasze domy - dodał proboszcz.

Wśród licznych uczestników uroczystości były m.in. dzieci pierwszokomunijne i rodzice z małymi dziećmi. Wiele kobiet było ubranych w stroje krakowskie w odmianie lisieckiej, gdzie czerwone lub niebieskie gorsety obszyte są srebrną nitką i wyszywane srebrnymi cekinami tworzącymi kompozycje kwiatowe.

Grupy parafianek niosły procesyjne feretrony z wizerunkami Matki Bożej. W uroczystościach wzięła także udział gminna orkiestra dęta oraz druhowie z Ochotniczych Straży Pożarnych w Liszkach, Kryspinowie i Piekarach. Stanowili nie tylko honorową asystę, lecz również kierowali ruchem.

Proboszczowi towarzyszył w celebracjach przy kolejnych ołtarzach ks. Marek Pitala, wikariusz parafii.