Powrót do strony
  • nasze media
  • Kontakt
SUBSKRYBUJ zaloguj się
PROFIL UŻYTKOWNIKA
Wygląda na to, że nie jesteś jeszcze zalogowany.
zaloguj się
lub
zarejestruj się
Wiara.pl - Serwis

Krakowski

  • Nowy numer
  • AKTUALNOŚCI
  • OPINIE
  • GALERIE
  • ARCHIWUM
  • KONTAKT Z ODDZIAŁEM
  • Patronaty
  • Diecezje
    • Bielsko-Żywiecka
    • Elbląska
    • Gdańska
    • Gliwicka
    • Katowicka
    • Koszalińsko-Kołobrzeska
    • Krakowska
    • Legnicka
    • Lubelska
    • Łowicka
    • Opolska
    • Płocka
    • Radomska
    • Sandomierska
    • Świdnicka
    • Tarnowska
    • Warmińska
    • Warszawska
    • Wrocławska
    • Zielonogórsko-Gorzowska
  • O Diecezji
    • KURIA
    • BISKUPI
    • HISTORIA DIECEZJI
    • PARAFIE

Najnowsze Wydania

  • GN 33/2025
    GN 33/2025 Dokument:(9378299,Fiction niekoniecznie science)
  • GN 32/2025
    GN 32/2025 Dokument:(9368241,Jak pięknie!)
  • GN 31/2025
    GN 31/2025 Dokument:(9358597,Ziemi całowanie)
  • GN 30/2025
    GN 30/2025 Dokument:(9350861,Zepsuty kompas)
  • GN 29/2025
    GN 29/2025 Dokument:(9344585,Wielkie dzieło tysiąclecia)
krakow.gosc.pl → Wiadomości z archidiecezji krakowskiej → Królowa jest tylko jedna!

Królowa jest tylko jedna! przejdź do galerii

Śpiewając, tańcząc i oddając Maryi cały swój trud, uczestnicy 45. Pieszej Pielgrzymki Krakowskiej weszli na Jasną Górę.

 
Na czele wielu grup szli, tradycyjnie, tegoroczni nowożeńcy. Monika Łącka /Foto Gość
⏮ ⏪
⏩ ⏭

Wyruszyli 6 sierpnia i tego dnia pogoda początkowo zdawała się robić na złość pielgrzymom, chłodząc ich deszczem. Z każdym kolejnym dniem robiło się jednak coraz cieplej (może poza nocami, które w tym roku wyjątkowo lata nie przypominały) i większość osób zmierzających do Maryi cieszyła się, że lepsze słońce od deszczu. Żar lejący się z nieba łatwiej znosić, niż deszcz, który bywało (w innych latach), że wlewał się nie tylko za kołnierz peleryny, ale i do bagażu. W słońcu łatwiej także dostrzegać potrzeby drugiego człowieka, zwłaszcza tego, który może ma trudniej iść i trzeba mu podać pomocną dłoń.

- Nawet podczas jednego z kazań kapłan mówił takie słowa, które potem przytaczaliśmy w naszych rozmowach - że dzisiejszy człowiek dąży do tego, żeby wszystko było tu i teraz. Nie umiemy być cierpliwi, nie umiemy czekać, tylko chcemy efektów natychmiast. I tak jest z pielgrzymką, jak również z darami, które dostajemy od Boga. Dostajemy je, ale nie zawsze wtedy, gdy chcemy, a czasem trzeba na nie trochę popracować. Z kolei w drodze trzeba rano wstać, zebrać się i iść z całą grupą oraz pomagać słabszym. To też trud, który dajemy Bogu, gdy trzeba zadbać o brata lub siostrę, któremu idzie trochę słabiej, a wszystko po to, by razem dojść do Matki Bożej - mówili już po wejściu na Jasną Górę Magdalena i Rafał, rodzice Julii. W tym roku, będąc mamą maluszka, Magda razem z mężem dojeżdżała do pielgrzymów na różnych etapach drogi. - Za rok chcemy już wszyscy przejść całą trasę, ale w tym roku uznaliśmy, że dla naszego dziecka to jeszcze byłoby zbyt wiele. Pielgrzymkę mam jednak we krwi, bo z rodzicami chodziłam od dziecka, a teraz "zaraziłam" nią męża i mamę męża - przyznaje Magda. I ona, i jej rodzice, przekonują też zgodnie, że przez cały rok pełen "zabiegania, współczesnego szaleństwa" pielgrzymka to jest ich czas - czas bycia razem, wspólnej modlitwy, zostawienia wszelkich spraw za sobą. - Każdego roku jest też coś, o co chcemy podziękować i o co prosić. I tak dreptamy z mężem, już 20. rok z rzędu, bo to nasz sposób na naładowanie akumulatorów na kolejny rok, odnalezienie siebie, oraz dostrzeżenie tych rzeczy, których na co dzień nie zauważamy - uśmiecha się Magdalena.

Na Jasną Górę 45. Piesza Pielgrzymka Krakowska wchodziła zaś ponad dwie godziny. Był to czas wypełniony śpiewem, tańcami i radością, którą było widać oraz słychać już z daleka. Każda grupa, jak zawsze, miała swój kolor, a także kwiaty lub balony - te ostatnie były wypuszczane w niebo już na wałach, po przywitaniu przez metropolitę krakowskiego abp. Marka Jędraszewskiego, który przez dwie godziny podawał pielgrzymom rękę, przybijał "piątki", błogosławił i machał zmęczonym, ale szczęśliwym pątnikom. Ostatnia prosta, czyli dojście do kaplicy Cudownego Obrazu, była już natomiast chwilą wyciszenia - najpierw każda z grup padała krzyżem na wałach, a potem już w ciszy i skupieniu każdy szedł do Mamy, do Królowej, która jest tylko jedna…

- Ślub braliśmy 7 czerwca, a poznaliśmy się na pielgrzymce, 4 lata temu, czekając w kolejce do wejścia do kaplicy Cudownego Obrazu. Na Jasną Górę chodzimy co roku, wierząc, że zawsze prowadzi nas Matka Boża, i dlatego dajemy radę. Dziś przyszliśmy prosić Ją w intencji naszego małżeństwa - mówili Paulina (szła 14. raz) i Przemek (15 raz). Nowożeńców w strojach ślubnych było zaś w tym roku całkiem sporo. - My już prawie zbliżamy się do pierwszej rocznicy ślubu, który braliśmy w październiku 2024 r., ale też weszliśmy na Jasną Górę w ślubnych strojach, prosząc Maryję, by się nami opiekowała na małżeńskiej drodze - opowiadali Dorota (szła po raz 15) i Kuba (drugi raz). - Po raz pierwszy szedłem rok temu, zachęcony przez jeszcze wtedy narzeczoną, a ona do Maryi chodzi od dziecka. Teraz już dla nas obojga jest to czas resetu duchowego, okazja żeby odpocząć, by zastanowić się nad sobą, i nad tym, o co chcemy prosić Boga. droga bywa ciężka, ale efekt końcowy jest warto tego wysiłku - zapewnia Kuba.

Świeżo po ślubie są też Magda i Piotr, którzy również poznali się na pielgrzymce. - Idziemy, bo chcemy zawierzyć siebie Matce Bożej, bo tylko z Nią możemy być szczęśliwi. Zawierzamy też zdrowie naszych bliskich, wszystkie inne intencje, a pielgrzymka nas zbliża - im bliżej Maryi, tym bliżej jesteśmy siebie. W tym roku zawierzamy też Mamie nasze małżeństwo i prosimy o zdrowie dla taty Magdy, który zmaga się z poważną chorobą - zaznacza Piotr, a Magda dopowiada, że warto, by każdy przekonał się jak smakuje pielgrzymka, bo to jest zaledwie kilka dni w skali całego roku i życia, a idąc można zyskać naprawdę wiele łask, radości, pokoju ducha, że naprawdę warto. I ta radość po dojściu do celu jest ogromna!

Potwierdzają to również Martyna, Asia i Kinga, z Krzeszowic. - Ja szłam pierwszy raz, sama. Chciałam tę drogę pokonać dla siebie, ale za rok chcę iść z całą rodziną. Teraz chciałam pobyć ze sobą i z Maryją. Miałam mały kryzys, ale dałam radę - cieszyła się Asia, dodając, że zbliżając się już do kaplicy, czuje niesamowitą satysfakcję, wzruszenie, radość. - To jest coś, co trudno opisać słowami. Gdy się przyjeżdża tutaj samochodem, to nie ma aż takich emocji, ale przyjście do Częstochowy na własnych nogach zmienia perspektywę. Są łzy wzruszenia i szczęścia, gdy kładziemy się krzyżem na wałach… - dzieli się przeżyciami.

Ostatnim etapem pielgrzymki była Msza św., której na jasnogórskich wałach przewodniczył metropolita krakowski.

« ‹ 1 › »
Wejście 45. Pieszej Pielgrzymki Krakowskiej na Jasną Górę cz. 1

Foto Gość DODANE 12.08.2025

Wejście 45. Pieszej Pielgrzymki Krakowskiej na Jasną Górę cz. 1

​Blisko 6 tys. osób z całej naszej archidiecezji, a nawet z bardziej odległych miejsc, przyszło, by pokłonić się Królowej Polski.  

Monika Łącka Monika Łącka

|

GOSC.PL

publikacja 12.08.2025 18:17

FB Twitter
drukuj wyślij zachowaj
TAGI:
  • JASNA GÓRA
  • PIELGRZYMI
  • PIELGRZYMKA
  • PIESZA PIELGRZYMKA KRAKOWSKA
  • PIESZA PIELGRZYMKA KRAKOWSKA Z WAWELU NA JASNĄ GÓRĘ

Polecane w subskrypcji

  • Córka światła powraca. Gniechowice pod Wrocławiem mają swój skarb – sanktuarium św. Filomeny
    • Kościół
    • Maciej Rajfur
    Córka światła powraca. Gniechowice pod Wrocławiem mają swój skarb – sanktuarium św. Filomeny
  • Jarosław Kaczyński dla GN: Chciałbym, aby Karol Nawrocki był prezydentem, który będzie zwalczał nieszczęście, jakie nam się trafiło
    • Rozmowa
    • Andrzej Grajewski
    Jarosław Kaczyński dla GN: Chciałbym, aby Karol Nawrocki był prezydentem, który będzie zwalczał nieszczęście, jakie nam się trafiło
  • Budowa katedry w Kolonii rozpoczęła się w XIII wieku, a zakończyła 145 lat temu. Wcześniej miał przyjść koniec świata
    • Świat
    • Szymon Babuchowski
    Budowa katedry w Kolonii rozpoczęła się w XIII wieku, a zakończyła 145 lat temu. Wcześniej miał przyjść koniec świata
  • Dlaczego Rosjanie są inni? O mentalności ludzi sparaliżowanych strachem przed władzą
    • Świat
    • Piotr Legutko
    Dlaczego Rosjanie są inni? O mentalności ludzi sparaliżowanych strachem przed władzą
  • IGM
  • Gość Niedzielny
  • Mały Gość
  • Historia Kościoła
  • Gość Extra
  • Wiara
  • Foto Gość
  • Fundacja Gość Niedzieleny
  • O nas
    • O wydawcy
    • Zespół redakcyjny
    • Sklep
    • Biuro reklamy
    • Prenumerata
    • Fundacja Gościa Niedzielnego
  • DOKUMENTY
    • Regulamin
    • Polityka prywatności
    •  
  • KONTAKT
    • Napisz do nas
    • Znajdź nas
      • Newsletter
        • Zapisz się już dziś!
  • ZNAJDŹ NAS
WERSJA MOBILNA

Copyright © Instytut Gość Media.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Zgłoś błąd

 
X
X
X