Boże Narodzenie – oprócz wymiaru teologicznego – nieodłącznie kojarzy się z domem.
O tym, jak ważne jest, by zdążyć wrócić na święta, można się przekonać, choćby odwiedzając w jeden z przedświątecznych dni krakowski Dworzec Główny, gdzie tłumy studentów będą za wszelką cenę próbowały wcisnąć się do już zatłoczonych wagonów. Na s. IV–V piszemy o domu w nieco innym wymiarze. O domu, w którym to wyjścia i powroty domowników wyznaczają rytm… zachodów i wschodów słońca. Nie tylko od święta.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.